Szukaj na tym blogu

czwartek, 10 lipca 2014

SUBIEKTYWNIE (TSF) - DZIEWCZYNA W OKNIE / CZYTAJĄCA


Kolejna fotografia i kolejna interpretacja (zobacz inne; wystarczy w polu WYSZUKAJ wpisać: SUBIEKTYWNIE).

Dodam, że przygotowuję obszerną prezentację zdjęć TSF,
pod roboczym tytułem
Toruń STARt
którą zobaczycie niebawem.
Niesamowite zdjęcia 
nabierają jeszcze innego ducha w różnych zestawieniach - tematycznych i symbolicznych.


Fot. Ewa Grzeszczuk


Nieoparte skojarzenie – przy wszystkich różnicach – to „Czytająca list” Johannesa Vermeera van Delft (połowa XVII w.). Obie kompozycje z takim uwewnętrznionym klimatem, osobiście intymne, ale i z głębokimi symbolicznymi odniesieniami. Ze znakami odnoszącymi się do pojęć ograniczenia i swobody – na pewno u Vermeera, według mnie także u Grzeszczuk.

Dziewczyna Vermeera stoi przy otwartym oknie i marzy o przekroczeniu tej granicy oddzielającej ją od zewnętrznego świata. Jej kosmosem jest dom i małżeństwo. To świat wewnętrzny, a okno (otwarte…) jest furtką, obietnicą tego, co nieznane, pożądane, co wabi. Jak to u Vermeera – wszystko jest znaczące, także owocowa martwa natura na pierwszym planie (owoce = grzeszna Ewa), a do tego w połączeniu z listem – zapewne miłosnym, nie od małżonka, i zaczytaniem… Ale to inny wątek.
Dziewczyna Grzeszczuk także pokazana w/przy oknie, jednak widziana z zewnątrz (nie przekraczamy granicy jej wewnętrznego świata) – obserwowana przez nas jak księżniczka zamknięta w wieży. Ale ona nie jest uwięziona (choć może tak to wyglądać), jak symbolicznie uwięziona jest dziewczyna Vermeera. Jej przecież (niemal) żadne granice nie dotyczą – ma świat na wyciągnięcie ręki, dostępny na zawołanie, zawsze i wszędzie, o każdej porze.

W tym kontekście dwie strefy kompozycji mogą kojarzyć się z dwoma światami, w których się poruszamy na co dzień – światem realnym i wirtualnym. W którym znajduje się czytająca dziewczyna z fotografii? Który z tych światów jest dla niej prawdziwy? Który świat jest „nad”, a który „pod”?


Inne interpretacje = w polu WYSZUKAJ wpisz: SUBIEKTYWNIE.



2 komentarze:

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.