wtorek, 21 października 2014

CzM - PRZEMOŻNY WPŁYW NOWOŚCI…

W tytule nie chodzi o redakcję „Nowości”, które zorganizowały pierwszą toruńską debatę przedwyborczą, na której byłam wczoraj. Chodzi o NOWOŚCI = przemożny wpływ nowych idei Czasu Mieszkańców na miejscowych decydentów:-) (o czym dalej). 

(A o programie CzM w szczegółach = konwencja programowa, 27 października w hotelu Bulwar, o godz. 17.00)





Każdy z sześciu komitetów wyborczych, które zarejestrowały listy, reprezentowała jedna osoba. W pierwszej części debaty pytania zadawał moderator (red. Marek Nienartowicz), w drugiej – kandydaci sobie nawzajem (po jednym pytaniu do wybranej osoby), w trzeciej – goście, zebrani na sali całkiem licznie.
Nie zamierzam relacjonować spotkania – kto ciekaw, mógł przyjść, posłuchać i obejrzeć na żywo. Właśnie – obejrzeć. Bo możliwość obserwacji reakcji, mimiki, mowy ciała interlokutora dopełniają obraz tego, co do nas mówi / wygłasza / przedstawia.
Ograniczę się do kilku osobistych spostrzeżeń i uwag:
1/ Pierwsza i najistotniejsza = czuć już w Toruniu świeży powiew CzM! Miałam takie nieodparte wrażenie, kiedy niektórzy panowie pośrodku stołu chętnie używali terminów do tej pory dla nich dość egzotycznych, jak: projekty miękkie, inwestowanie w ludzi (!), rewitalizacja... Czy ze zrozumieniem, to inna kwestia…

2/ No właśnie, z tym zrozumieniem... Nawiązuję do pytania z sali do pana wiceprezydenta Fiderewicza o wyjaśnienie terminów renowacja i rewitalizacja. Smutno mi się zrobiło po usłyszeniu odpowiedzi… 
Jeśli brak zrozumienia terminów, czyli elementu najprostszego, to co ze znajomością procesów, które te terminy opisują? I jak w takiej sytuacji można je inicjować i wdrażać w życie? I do tego skutecznie?

3/ Czasem miałam wrażenie, że cofnęliśmy się w czasie. Zapachniało PRL-em i sławetnymi konferencjami prasowymi rzecznika rządu Jerzego Urbana. Miał on szczególne zdolności w dyscyplinie pt. „pytanie A – odpowiedź B”. Jak widać, i jak było słychać wczoraj, sztuka erystyki nie ginie w narodzie! Nawet jeśli erystyki nieuświadomionej… :-)
 
4/ Padło wiele pytań. Między innymi „jak to zrobiĆ?” – z ust pana Jóźwiaka, przedstawiciela PO, wielokrotnie, ale tylko w formie figury retorycznej – pytanie kierował do siebie. I za każdym razem miał na nie gotową odpowiedź! Szkoda, że tylko w dyskusji, że przez 8 lat praktyki nie pokazał „jak to zrobiŁ?”

5/ Na koniec „wujek dobra rada” (a raczej „ciocia…”) – z materiałów pomocniczych radzę korzystać bardziej dyskretnie, szczególnie gdy doświadczenie w rządzeniu już 12-letnie…. Siedziałam w pierwszym rzędzie - ach, ta moja nadwzroczność! :-)
 
Czas na pytania z sali był zbyt krótki, co dobrze świadczy o Publiczności.

Konkluzja: strach się bać, bo skoro jest tak świetnie, wspaniale, rozwojowo, europejsko itp. itd., jak przekonywała większość panów, to może być już tylko… gorzej!
 A tutaj inne spostrzeżenia innego Autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz