poniedziałek, 30 marca 2015

HITY I KITY - MARZEC 2015

 

PRZODEM I TYŁEM 
– LOKALNIE – 
DO RZECZYWISTOŚCI 
I DO BYLEJAKOŚCI

MARZEC 2015


HIT
Marcowy HIT – w kilku wymiarach – to PODGÓRZ WIDMO. Jestem dumna, że w jego realizacji mam swój udział.
Argumenty ZA:
- walory edukacyjne – oczywiste
- walory dokumentalne – nowy materiał do dziejów i ikonografii miasta
- działanie na rzecz kształtowania świadomości miejsca, poczucia przynależności
- konsolidacja lokalnej społeczności, w wymiarze wielopokoleniowym
- nowoczesne narzędzie to rodzaj haczyka naszej edukacyjnej „wędki” – ma przyciągnąć m.in. młodych i najmłodszych, w jakimś sensie „odczarować” historię = pokazać, że nie jest nudna, że jest wokół nas, że sami ja tworzymy
- odwołanie się do emocji – historia stosunkowo niedawnej codzienności mikro społeczności ma ten walor – w przeciwieństwie do Wielkiej Historii – że jest bliska, obecna, czasem jeszcze namacalna; pozwala na poczucie się jej uczestnikiem
- inspiracja do aktywności (także ruchowej!), do poszukiwań własnych – innych frapujących miejsc, ich historii, np. we wspomnieniach najbliższych, zdjęć w domowych albumach itd.
- promocja lewobrzeża, dzielnicy kategorii B
- promocja Torunia, jego walorów m.in. turystycznych
- krok w kierunku dywersyfikacji oferty turystycznej Torunia (turyści szukają nowych ścieżek, nowych tematów – to powszechny już trend)
Uffff, wystarczy?

Sądzę, że świetny pomysł Agnieszki Dąbrowskiej i Marty Siwickiej z Domu Muz jest w jakimś stopniu pochodną naszej współpracy jesienią 2013 roku. Wówczas pełne zaangażowania dziewczyny, zainspirowane przeprowadzoną wcześniej diagnozą wśród mieszkańców lewobrzeża na temat potrzeb kulturalnych (w Toruniu to ewenement!), ogłosiły domo-muzowy konkurs na projekty działań artystyczno-kulturalno-edukacyjnych o / na / dla Podgórza.
Wymyśliłam sobie HISTORII PODGÓRZA CIĄG DALSZY – swego rodzaju kontynuację dzieła śp. Tadeusza Zakrzewskiego, mieszkańca, miłośnika i historyka Podgórza. Zgłoszenie tego tematu, wraz z fajną ekipą edukacyjną (Maria M. Gessek, Joanna Biela), oprócz tego, że wątek ciekawy i wart starań, było dla mnie rodzajem terapii w wychodzeniu z depresji, bodźcem do intelektualnej mobilizacji. Zgłosiłyśmy, choć nie wierzyłam w powodzenie. A tym bardziej nie sądziłam, że nasza współpraca rozwinie się tak twórczo i efektywnie.
W ramach projektu PISZEMY HISTORII PODGÓRZA CIĄG DALSZY zebrałyśmy sporo archiwalnych fotografii Podgórza, a także osobistych historii i wspomnień. Zyskałyśmy nowych przyjaciół. Były spotkania dla uczniów, prezentacja dla publiczności na podsumowanie projektu, powstał blog

Podgórskie klimaty: skład rzeźnicki Maxa Nogi, lata 10. XX w. ...
(Fot. ze zbioru Marcina Gładycha.)

... i podgórscy notable, w tle zabudowania kościoła i klasztoru, lata 30 XX w.
(Fot. ze zbioru rodziny Jabłońskich.
)


Ten materiał dokumentalny w połączeniu z potencjałem Koleżanek i (moją :-) ) wiedzą o Podgórzu dał efekt w postaci pierwszej w Toruniu aplikacji na urządzenia mobilne służącej zwiedzaniu miasta i stronie z tym materiałem = PODGÓRZ WIDMO.  Trzeba podkreślić, że Agnieszka Dąbrowska i Marta Siwicka potrafiły też ZNALEŹĆ FINANSOWANIE dla tego pomysłu! – większą część kosztów pokryła Fundacja Orange
 
Zajrzyj na stronę, odwiedź widmowy Podgórz!
Ciekawych miejsc jest tam jeszcze więcej
– nie wszystkie zmieściły się w aplikacji.


KIT
Przykro powiedzieć, ale w tym kontekście anachroniczna wydaje się inicjatywa wydania – ponownego – książki Gwidona Chmarzyńskiego SZTUKA W TORUNIU (Gwido Chmarzyński i jego dzieło. Sztuka w Toruniu), przez Muzeum Okręgowe i Towarzystwo Naukowe w Toruniu.

Argumenty NIE ZA:
- Do kogo adresowana jest książka? 
Nie do historyków sztuki – bo od dawna dostępna w internetowej bibliotece. OJ, PORUTA, ŻE NIE WIEDZĄ O TYM LICZNI REDAKTORZY NACZELNI, NAUKOWI I AUTOR BIOGRAFICZNEGO OPRACOWANIA! Prof. Józef Poklewski pisze: „…mamy przede wszystkim na celu przybliżenie potencjalnemu czytelnikowi trudno obecnie dostępnego, bo prawie nieosiągalnego w lokalnych bibliotekach tekstu rozprawy…” Hmmmm…
Nie do turysty – bo ten, jeśli będzie szukał zdjęć Torunia, sięgnie zapewne po inny z kilku oferowanych dziś albumów, z większą ich liczbą, bo ani historyczny kontekst tekstu Chmarzyńskiego, ani historiograficzny komentarz nie będą dlań przydatne. Nie do młodych pokolenia – bo dla nich tekst (j.w.) zabija ilustracje.
Książka jest pewnie dla Chmarzyńskiego – skoro pierwsza z serii „Ludzie nauki i sztuki Torunia”, i kilku innych panów :-) – czy to wystarczy?
Wnioski i pytania z zestawienia obu realizacji narzucają się same: 1) PODGÓRZ WIDMO i 2) KSIĄŻKI - koszty zapewne zbliżone: w przypadku 1) – w większości sfinansowane przez mecenasa, w 2) – czy też? (nie znam szczegółów), czy raczej z dofinansowaniem ze środków publicznych?
Pytania:
- Czy miejską instytucję kultury stać na finansowanie publikacji wtórnej, adresowanej „do wszystkich i do nikogo”?
- Czy miejską instytucję kultury stać na NIEwykorzystanie własnego potencjału? Zarówno w odniesieniu do ludzi (autorzy są spoza Muzeum), jak i kolekcji, która stanowi (a raczej POWINNA stanowić) podstawę KAŻDEGO rodzaju aktywności Muzeum.
Może należałoby pomyśleć o opracowaniach NOWYCH (nie odtwórczych), wnoszących do stanu badań nad sztuką / kulturą Torunia NOWE TREŚCI, aby ten obraz aktywnie BUDOWAĆ, zamiast tylko (po raz kolejny) PACYKOWAĆ fasadę (i to tylko do poziomu parteru…).

Walorami tej publikacji są: świetny jak zawsze tekst prof. Elżbiety Pileckiej oraz doskonałe fotografie Andrzeja R. Skowrońskiego
Jednak zamiast tej wtórnej książki, z całym szacunkiem dla tytułowego Bohatera, wolałabym (zapewne nie tylko ja) wziąć do ręki np.:
- opracowania na bazie kolekcji archiwalnych fotografii – kapitalnego źródła do dziejów i ikonografii Torunia (m.in. nieznane widoki miasta, kolekcja Städtisches Gemäldegalerie, muzealia utracone itd.) – ciekawe dla każdego pasjonata historii miasta
- album(y) dawnych pocztówek – świetny materiał dokumentalny do opowiadania dziejów torunian i Torunia bez końca. A do tego trafiający w aktualne zainteresowania i gusta odbiorców oraz kolekcjonerów. Nie do wiary, że Toruń nie doczekał się pocztówkowych albumów na miarę tego o Sopocie (pozazdrościć!). Albo tych o Warszawie - Wydawnictwa Bosz (Opracowanie Jerzego Domasłowskiego o pocztówkach toruńskich pochodzi z 1996 + wznowienia.)
- dzieje sztuki Torunia dla najmłodszych – taką edukacyjną „wędkę z haczykiem” do poznawania własnego miasta oraz do odwiedzin nie-nudnego-muzeum (przepraszam za stereotyp)
- katalogi zbiorów – te dla mniej licznego grona, fachowców, ale ich NIEobecność w ofercie Muzeum ostatnich kilku lat jest niepokojąca (a wyjątki nieliczne, m.in. tu, także tu i tutaj).

Komu poświęcony będzie kolejny tom serii? Gwido Chmarzyński to ważna postać – szkoda, że dotąd w „Toruńskim Słowniku Biograficznym” nie ma noty o Nim…

Chmarzyński był dla Torunia i środowiska historyków sztuki ważną postacią, to oczywiste. Przynajmniej dla nas, historyków sztuki. A jak ważną dla miasta? Cóż…
W 2008 roku, w związku z 775-leciem Torunia, Toruński Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki wystosował do władz miasta wniosek o nadanie nazw dwóm ulicom imion zasłużonych toruńskich historyków sztuki: Gwidona Chmarzyńskiego i Jerzego Remera. I co? I nic…
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz