wtorek, 26 maja 2015

DO CZEGO NALEŻY ZOBOWIĄZAĆ CYGARNIKÓW? (TYTONIOWO)


A któż to taki cygarnik? W latach 70. XIX w. miejscowa prasa postulowała, aby cygarnicy włączyli się do społecznie pożytecznych działań na rzecz lokalnej klienteli, związanych z… usługami dorożkarzy .

Chodziło o... skargi na dorożkarzy, którzy przedrażali opłaty, szczególnie w stosunku do gości z Ciechocinka, co to po niemiecku czytać nie umieją. A taksy wywieszone na toruńskich dorożkach po niemiecku oczywiście napisane.
„Z strony urzędowej wobec ustawy o języku urzędowym i znanego prądu bodaj się [władze] zdecydują na to, aby taksy w dorożkach były i po polsku drukowane. Miastu przecież wiele zależy na gościach z Ciechocinka, których droga opłata za dorożki odstręcza i odstrasza. 

Niechby więc panowie kupcy, mianowicie CYGARNICY, drukowali na paczkach swoich taksę dorożek po niemiecku i po polsku, niechby to robili i inni także, a wtedy zapobiegłoby się wyzyskiwaniu i uszczuplaniu miastu zyskownej klienteli. Kilka groszy wydanych na ten druk opłaciłoby się całemu miastu sowicie. Ale pospieszyć się trzeba, bo pora kąpielowa ma się ku końcowi!”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz