wtorek, 29 grudnia 2015

HITY I KITY (I KITO-HITY) - GRUDZIEŃ 2015



PRZODEM I TYŁEM 
– LOKALNIE – 
DO RZECZYWISTOŚCI I DO BYLEJAKOŚCI
GRUDZIEŃ 
HIT

Kasia Kosmos i jej pocztówki z Torunia. Bezapelacyjnie. To nowe, świeże spojrzenie na miasto, dalekie od tradycyjnego i konwencjonalnego. Prawdziwy KOSMOS. 

za: http://spodkopca.pl/vidokowki-kasi-kosmos-torun-zenujacy-i-fascynujacy/



Zastosowana przez Autorkę stylistyka vaporwave, która wykorzystuje i imituje elementy kultury popularnej lat 80. i 90.,  nadając im nowe sensy i konteksty, może się podobać lub nie, szczególnie starszemu pokoleniu (do którego i ja należę :-) ). Mnie się podoba, bo konwencja dobrze służy tu uzyskaniu pożądanego efektu.

Dlaczego HIT w grudnia? Bo w grudniu była wystawa "Vidokówki Toruń", w Galerii Sztuki Wozownia.
Pocztówki Kasi Kosmos powstały w ramach Stypendium Miasta Torunia w dziedzinie kultury (info także tutaj). Tym razem strzał w dziesiątkę. Podobnie jak w odniesieniu do „alfabetycznych” tekstów subiektywnego przewodnika po mieście Kariny Bonowicz. Bo w innych przypadkach róóóżnie bywało, także w odniesieniu do osób, które stypendium dostawały kilkakrotnie. Uważam, że (każde) stypendium powinno wspomagać to, co twórcze, autorskie, co wnosi nową jakość, inspiruje. W mojej ocenie nie wszystkie wybory / decyzje spełniają te kryteria.

Zawsze zastanawiało mnie, czy ktokolwiek z szacownej komisji, w której zasiadają głównie urzędnicy…, dokonuje jakiejś oceny post factum – efektów zainwestowania publicznych pieniędzy.  Przydałoby się - ze względu na szacunek dla torunian, którzy de facto te stypendia finansują, a także ze względu na rangę stypendium. Chyba że decydentom nie zależy - ani na jednym, ani na drugim.

I jeszcze jedno pytanie: kto dba o nagłośnienie / promocję efektów stypendialnych? O ile w ogóle ktokolwiek…



KIT

Znów Centrum Sztuki Współczesnej. Wiem, wiem, po wszystkich "atrakcjach" z CSW związanych, nudne to już… Ale, ale – tym razem rzecz dotyczy nie naczalstwa, ale zwykłej (skrzeczącej) codzienności. Pokazującej, jak to działa.  

Chodzi o zwrot obiektów z wystawy „Wszechstronni artyści, utalentowani rzemieślnicy”, na którą użyczyłam przedmioty z domowych zbiorów, w tym rzeczy dla mnie cenne jako rodzinne pamiątki. (Dodam, że byłam zaangażowana w tworzenie wystawy, a także jej promocję – tu wolontariacko: oprowadzania, wywiady, blog itd.; praca dla idei - nic nowego :-) ).

Po dwóch miesiącach od zakończenia wystawy (X 2015) nie miałam ŻADNEJ informacji, co z obiektami. Mało to profesjonalne, żeby nie powiedzieć, że lekceważące w stosunku – było nie było – do współtwórców przedsięwzięcia (prywatnych osób użyczających obiekty było więcej).
Jedwabne apaszki malowane przez moją babcię,
Jedność Robotnicza, lata 50. XX w.
(W 1973 roku Jedność Robotnicza została
włączona do Spółdzielni Rzut.)
 


Po mojej interwencji rzeczy wróciły (XII 2015) – za sprawą Marty Kołacz i Cezarego Lisowskiego, autorów ekspozycji, już nie-pracowników CSW. Czyli Kołacz i Lisowski pracują za / na CSW – w jakim charakterze? Na pytanie, co wobec tego robią ci, którzy (jeszcze) w CSW pracują / są zatrudnieni, p. Krzysztof Białowicz, p.o. dyrektora, odpowiedział, że zwroty obiektów to ogromne logistyczne przedsięwzięcie. Wiem, znam z autopsji -
dwadzieścia filmów o tym zrobiłam..., żeby użyć trawestacji cytatu klasyka (z Misia oczywiście) :-)

Miś: Janek ! Wiesz jak było ! Była wojna ! 
Pięć lat wojny, pięć lat okupacji.
Hochwander: Dwadzieścia osiem filmów o tym zrobiłem, 
robię dwudziesty dziewiąty...


KIT = CSW pokazało, że dołącza do toruńskich instytucji, w których kreatywność, zaangażowanie, rzetelność i odpowiedzialność, jakie m.in. Kołacz i Lisowski reprezentują, nie są potrzebne.
Pod znakiem zapytania jest TORMIAR przez Nich powołany do życia i świetnie prowadzony, ważny dla stanu badań miejscowej sztuki i kultury. A może „po prostu” podpisze się pod TORMIAREM ktoś inny? Nic nowego…

Ciekawa też sprawa kontraktu menedżerskiego Marka Żydowicza, o którym piszą „Nowości”. Na podstawie jakich przepisów instytucja kultury zawiera takowy? Jak ta forma zatrudnienia ma się do statutu CSW? Ktoś coś?


Kontrakt menedżerski:

  • w przedsiębiorstwach państwowych – są one nastawione na poprawę kondycji przedsiębiorstwa,
  • w jednoosobowych spółkach Skarbu Państwa - wymagają opracowania programu restrukturyzacji, przygotowania i przeprowadzenia prywatyzacji,
  • umowy o zarządzanie majątkiem Narodowych Funduszy Inwestycyjnych,
  • w przedsiębiorstwach prywatnych – głównym zadaniem jest sprawne prowadzenie przedsiębiorstwa zgodnie z zasadami kupieckimi.


 

KITO-HIT (czyli new kategoria / mutant...)
To podsumowanie ostatnich tygodni tak w ogóle.
Dające się skwitować cytatem z Różewicza:

„Po­lity­ka zmieni się w kicz, miłość w por­nogra­fię,
mu­zyka w hałas, sport w pros­ty­tucję,
re­ligia w naukę, nauka w wiarę.” 

Różewicz zostawia nadzieję – czas przyszły





INTERNETOWY WAMPIR (JEDEN) - C.D.

Internetowe wampiry żerujące na cudzej pracy, materiałach i własności intelektualnej, to nic nowego. Do tego oczywiście ANONIMOWO. Co nie oznacza, że należy im odpuścić.
Trzeba pokazywać i piętnować. Jak wspomnianego już  ELIASZA = kolejnyblogujący. (Ale Mu robię reklamę :-) )
To rzekomo student - nie do wiary, że nie zna zasad cytowania i podawania źródeł. Kto go uczy na tych studiach???  

Wkurzyło mnie nie tylko opublikowanie licznych zdjęć z mojej książki, PRZEPISANIE dużego fragmentu tekstu (Eliaszu, na nic zmiana kilku słów i ich szyku) = to KRADZIEŻ. Ale najbardziej wkurzająca durna uwaga maaaleńkimi literkami na końcu posta, cytuję:
"Dla czepialskich. Wszelkie prawa do zdjęć należą do ich właścicieli. Udostępnione są tylko w celu zapoznania się historią.
Pochodzenie niektórych zdjęć nie znam, gdyż zostały mi podesłane skany z jakiejś książki. Masz prawa do jakiś zdjęć nasz w komentarzu, a na pewno osiągniemy kompromis."

Nie tylko kradzież własności intelektualnej, ale i KŁAMSTWA grubymi nićmi szyte. Jeśli Eliasz nie zna książki, z której rzekomo podesłano mu skany", to jak PRZEPISAŁ wielki kawał tekstu? I jaki łaskawca - oferuje mi (bo to do mnie zapewne to "Do czepialskich") KOMPROMIS. Nie wytrzymam, po prostu pęknę z radości!


To ta częściowo przekopiowana przez internetowego wampira książka,
której biedactwo Elisz rzekomo nie zna... :-)
 

niedziela, 27 grudnia 2015

ŚWIĄTECZNO-ŚWIETLNE IMPRESJE

Świąteczno-świetlne impresje - co prawda nie z Torunia, ale z Inowrocławia. I to miasto wciąż pięknieje, a park zdrojowy szczególnie. Solanki, tężnie - warto bywać (przy tężniach także dla zdrowia; pracują pełną parą, jak widać :-) ). Zimy oczywiście ani śladu.






Parku świąteczna wersja to feeria świateł. I tłumy spacerowiczów, także o nietypowych porach: ciemnym popołudniem i wieczorem, żeby podziwiać świąteczną dekorację. Warto się wybrać!



środa, 23 grudnia 2015

INTERNETOWE WAMPIRY

Jestem za upowszechnianiem wiedzy, dzieleniem się nią we wszelki CYWILIZOWANY sposób. Wciąż to robię. Bo uważam, że wiedza jest DOBREM WSPÓLNYM
Jednak każdy autor, właściciel materiałów ikonograficznych itp. ma SWOJE PRAWA. Prawa autorskie. Między innymi prawo do tego, żeby KAŻDY użytkownik podawał uczciwie źródło pochodzenia informacji, zdjęcia itd. Bez względu na to, czy to naukowa, popularna, albumowa publikacja czy "tylko" Internet.

Internet roi się od wampirów żerujących na cudzym. Wiem widzę, doświadczam. Także dziś. I choć to okres świąteczny, OSTRZEGAM przed kolejnym wampirem "toruńskim". To typowe: chwytliwy temat, ważny dla nas - więc niby wszystko tłumaczy. Otóż NIE, nie tłumaczy!
Ten wampir: 
http://kolejnyblogujacy.blogspot.com/…/uwieczniony-torun.ht… https://www.facebook.com/GdziesWToruniu/?fref=nf
często publikuje zdjęcia BEZ PODAWANIA POCHODZENIA, ale to mało - OZNACZONE JAKO WŁASNE!!! (znakiem bloga).
Oczywiście wampir ANONIMOWY. Nie pierwszy, nie ostatni, niestety.

W necie wszyscy mogą czytać i oglądać wszystko, ale NIE OZNACZA TO, że wszyscy MAJĄ PRAWO pod wszystkim się podpisywać! 

Prawo to prawo, ZAWSZE.
Cokolwiek o tym myślą niektórzy (o ile myślą...).


poniedziałek, 21 grudnia 2015

ŻYCZENIA ALFABETYCZNO-KRYTYCZNE



Boże Narodzenie 2015

Równi i równiejsi - świątecznie :-) - w słońcu i w cieniu...

Analfabetom – dobrego real-elementarz,

bezRozumnym – bezbolesnego nabytku tego na "r",
ciekawskim – wciąż wściubiania nosa we wspólne sprawy,
drugiemu sortowi – oby nie było dalszych przecen...,
elokwentnym – żeby nie dali sobie zamknąć ust,
frywolnym – korzystania z uciech, póki dozwolone,
gadułom – zdzierania gardła w słusznej sprawie,
hienom – pozbycia się zdziczenia,
innym – szacunku dla cudzej odmienności,
jadowitym – skutecznej odtrutki,
kłamczuszkom – doświadczenia efektu Pinokia,
lizusom – różnych smaków,
łatwowiernym – dobrych okularów,
miłosiernym – jeszcze więcej (jasnej strony) mocy,
nieskazitelnym – przebudzenia,
olśnionym / oślepionym – lepszej znajomości praw fizyki,
poranionym – odrodzenia,
rozczarowanym – perspektyw,
stabilnym – kierownicy i pedału gazu,
trapionym i trapiącym – zamiany ról,
uwiedzionym – spadnięcia łusek z oczu,
wybranym – pokory,
zakłamanym – skutecznego oświecenia,
żenującym – własnego klubu obciachu*.
*niepotrzebne skreślić 


WSZYSTKIM bez wyjątku – słodkości, jak z Pie Town :-)

Fot. Magda Kutc, Pie Town

Sobie życzę
, i WSZYSTKIM bez wyjątku,  
MIND** Town  **o ile to słowo jeszcze cokolwiek znaczy…