środa, 19 lutego 2014

COPPERNICUS I KOPERNIK - TEN SAM CZY W DWÓCH OSOBACH?



Zamierzchły jubileusz – 400. urodziny wielkiego nieboznawcy (1873 r.) podzielił torunian: bohaterem święta niemieckiego był Coppernicus, święta polskiego – Kopernik. Spór o pisownię nazwiska był odzwierciedleniem odwiecznego sporu o narodową przynależność Mikołaja.

Niemcy ufundowali tablicę pamiątkową, którą ulokowali na kamienicy stanowiącej miejsce urodzin astronoma, tj. na domu przy ul. Kopernika 30. To tę kamienicę oglądali podczas pobytu w mieście Napoleon (1812 r.) i Fryderyk Chopin (1825 r.). Właśnie z niej gen. Stanisław Woyczyński wyjął cegłę, dla Świątyni Sybilli w Puławach, do zbiorów pierwszego polskiego muzeum (zał. 1801).

Fragment fasady kamienicy przy ul. Kopernika 15. Fot. Andrzej R. Skowroński

Obchody polskie przygotowało Towarzystwo Moralnych Interesów (było to na 2 lata przed powstaniem Towarzystwa Naukowego w Toruniu), pod egidą Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Planowano wystawienie w Toruniu portretu Kopernika pędzla samego Jana Matejki – miał być pokazany w „łaskawie udzielonym salonie prywatnym”. Jednak dzieła nie udało się sprowadzić, bowiem władze Krakowa zatrzymały obraz, aby uświetnił obchody rocznicy w podwawelskim grodzie.
Polacy, a konkretnie komisja gospodarcza Kopernikowej uroczystości, zapraszała, aby osoby pragnące mieć udział w uroczystym obiedzie zgłosiły się najpóźniej do dnia 10 lutego. Obiad – bez wina – kosztuje 2 talary. Na dworcach kolei żelaznej na przyjezdnych gości czekali członkowie komitetu organizacyjnego z pomocnikami, każdy z białą kokardą na prawym boku, na co zważać należy! Uroczystości szeroko opisała lutowa prasa, od pierwszych stron gazet poczynając.
Były też wcale liczne wiersze (i wierszydła...) na cześć toruńskiego Mikołaja. Zwykle z wydźwiękiem patriotycznym, jak w liczącym niemal 30 strof utworze, którego fragment brzmi:
„(...) Dziś, gdy stoletnie przygniotło nas brzemię,
My patrzym z chlubą przez szczeliny krat,
Jak twą kołyskę, Jagellonów ziemię,
W tobie olbrzymie uczcił cały świat.”

W wierszu Stefana Gillera, deklamowanym podczas uroczystości w Kaliszu, Kopernik został ustawiony obok postaci... Mojżesza i Chrystusa. Tak pisał Giller o wielkim nieboznawcy i jego zasługach:
„(...) Kolumbie niebios! Za twoim przewodem
Człowiek umysłem w nieskończoność wzlata,
Poczuwa wolność z wszechświatów narodem,
I już się nie ma za pana wszechświata.

Już mu nie bije pokłonów na niebie,
Słońce z gwiazdami przez złudne obroty,
Już odtąd więcej nie ubóstwi siebie!
Tyś go otrzeźwił z zawrotów ciemnoty.

Przestrzeniom światów sam Bóg się użalił
I zatlił słońce, gdy noc byłą głucha –
Tyś drugie słońce wszechczasom zapalił
Na zaciemnionym widnokręgu ducha.

Stało się światło! Ztąd usty wdzięcznemi
Największa cześć ci dziś rozbrzmiewa wszędzie.
Bo ludzkość czuje, że odtąd na ziemi
Już nigdy ciemno nie będzie.”

Po stronie niemieckiej tylko wyjątkowo uznawano, iż sława „posiadania” Kopernika należy się Polakom. Tak uczynił podróżnik i przyrodnik Alexander von Humboldt, który miał stwierdzić (1828): „...Kopernika nie innym krajowcem jak tylko Polakiem uznaję...”

Rzeźba upamiętniająca dzieło Kopernika, w miasteczku uniwersyteckim.
Fot. Andrzej R. Skowroński
Fontanna Cosmopolis, z projekcją światło-dźwięk. Fot. Andrzej R. Skowroński


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz