wtorek, 18 lutego 2014

CZEGO NIE WIEMY O POMNIKU KOPERNIKA?



Czy to możliwe? Czy możemy czegoś nie wiedzieć o pomniku Kopernika, jednym z najbardziej znanych w Toruniu?
Mikołaj w obiektywie Andrzeja R. Skowrońskiego - obiektywnie
i z lekkim przymrużeniem oka.


W okresie okupacji hitlerowskiej pomnik z czasów pruskich (1853 r.) – doskonale nam znany – miał konkurenta w postaci monumentu zaprojektowanego przez Josepha Thoraka. W tej nowej wersji charakterystyczne ostre rysy nadane twarzy Mikołaja miały podkreślać jego germańskie korzenie, a niekonwencjonalna poza (z wysoko uniesioną nogą) wraz z kulami planet miały stwarzać wrażenie wiru, koła, a tym samym dawać odniesienie do układu słonecznego.

Model pomnika autorstwa Josepha Thoraka (okładka książki Piotra Bireckiego).
Thorak (1889-1952) był jednym z najbardziej uznanych artystów doby narodowego socjalizmu w Rzeszy Niemieckiej, o statusie rzeźbiarza państwowego, autorem m.in. monumentalnych kompozycji propagujących ideologię faszystowską (m.in. na terenie obiektów olimpijskich w Berlinie), popiersi: Friedricha Nitzschego, Adolfa Hitlera, Benito Mussoliniego, Josepha Goebbelsa itd., ale i Józefa Piłsudskiego. Ostatecznie pomnik Kopernika zaprojektowany dla Torunia Thorak zrealizował w rodzinnym Salzburgu, ale dopiero w 1950 roku.
Nowy pomnik miał uświetnić 770. rocznicę urodzin i 400. rocznicę śmierci Nikolausa Kopernikusa, jak brzmiało jego nazwisko wedle niemieckiej pisowni. Model ustawiono na Horst-Wessel Platz (ob. Pl. Rapackiego), po usunięciu zeń przystanku tramwajowego (dziś w tym miejscu stoi rzeźba „Helios” Józefa Kopczyńskiego, z 1973 r. – też o kopernikowskiej tematyce i też związana z wielkim, kolejnym jubileuszem Mikołaja). Pomnik o wysokości 4,5 m ulokowano na niskim cokole, co symbolizowało zstąpienie astronoma z kosmicznej wysokości, zejście wielkiego człowieka do ludzi.
Wmurowanie kamienia węgielnego pod pomnik wielkiego nieboznawcy było kulminacyjnym punktem uroczystości kopernikańskich (22-24 maja 1943 roku), co utrwalił w serii fotografii dokumentalista Kurt Grimm (zbiory Muzeum Okręgowego), pracujący na zlecenie władz hitlerowskich. Opis tej gali opublikowano w gazecie „Thorner Freiheit”, gdzie wcześniej wiele miejsca poświęcono obchodom podwójnej rocznicy „niemieckiego geniusza”. Z inicjatywy Adolfa Schwammbergera, naczelnika wydziału kultury i dyrektora Städtisches Museum (Muzeum Miejskiego), udało się wydać broszurę poświęconą odsłonięciu projektu nowego pomnika. Schwammberger planował poświęcić tej rocznicy osobny zeszyt naukowego periodyku „Mitteilungen des Copernikus-Verein für Wissenschaft und Kunst”, ale nie udało się to z powodu... wojennych braków w zaopatrzeniu (brak papieru). W Ratuszu przygotowano specjalną wystawę, gdzie pokazano także polską literaturę poświęconą astronomowi, jednak w dziale pod znamiennym tytułem „Polskie roszczenia” (Polnische Ansprüche). Obchody te miały dla okupanta ważne znaczenie propagandowe – ukazywały wyższości narodu niemieckiego, nauki i kultury germańskiej nad innymi. Przygotowania rozpoczęto już w połowie 1942 roku, z zamiarem nadania uroczystościom charakteru centralnego i przeprowadzenia ich w Berlinie.

Wróćmy do – stojącego wciąż – pomnika z 1853 roku. Niezauważona przez badaczy dziejów Torunia pozostała informacja z 1944 roku, o planowanym przez hitlerowców... PRZETOPIENIU monumentu.
Takie rekwizycje dzieł wykonanych ze stopów metali, często zabytkowych (np. dzwonów), a przydatnych na cele wojenne, nie były rzadkością. W tym okresie były też uzasadnione ogromnymi potrzebami militarnymi wojsk hitlerowskich. Nie można wykluczyć, że decyzja ta związana była także z planowanym wzniesieniem nowego monumentu, autorstwa Thoraka. Nowy, nowoczesny pomnik miał zastąpić starą realizację.
Nota z 1944 roku o zamiarze PRZETOPIENIA pomnika Kopernika to (jak na razie) jedyna informacja, którą dziś trudno zweryfikować, bo nie znamy jej źródła. Pochodzi z opracowania wykonanego przez 7-osobowy zespół rewindykacyjny, powołany za wiedzą i aprobatą gen. Władysława Sikorskiego, którym kierował dr Karol Estreicher. Zespół ten opracował – już u schyłku wojennej zawieruchy – bodaj pierwszy spis dzieł zagrabionych i zniszczonych w Polsce w czasie II wojny światowej.
Informacje, gromadzone od początku wojny, pozyskiwane były z raportów szpiegów, wywiadu ruchu oporu (głównie Armii Krajowej), z ustnych przekazów, korespondencji analizy niemieckiej prasy i opracowań (tzw. biały wywiad), z opowieści uciekinierów, a nawet plotek. Spisy te zostały wydane w Londynie, w 1944 roku, przez Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie.
Równie ciekawe, jak zawarte w nich informacje, są późniejsze losy samej publikacji. Została odnaleziona dopiero w 2001 roku (!), w Archiwum Rodu Estreicherów. Po przetłumaczeniu na język polski wydano ją ponownie w 2003 roku. Praca ta przyniosła nowe informacje dotyczące także zabytków toruńskich. 

A z najnowszych wieści o wielkim astronomie - warto wybrać się do Planetarium na film o nim. Także ze względu na szczególne efekty - to film sferyczny (technologia fulldome).

Na życzenie p. prof. Magdaleny Niedzielskiej uzupełnienie – źródło podstawowej wiedzy na ten temat stanowi Jej opracowanie: Magdalena Niedzielska, „Organizacja niemieckiego życia kulturalnego w latach 1939-1945”, w: „Historia Torunia”, t. III, cz. 2 (1793-1920), red. Marian Biskup, Toruń 2006, s. 659-696, s. 689-690.
Ale też – w związku z powyższym – przypomnę, że o pomniku Kopernika autorstwa Thoraka pisali później także:
Bogusław Mansfeld, „Sztuka od XIX do początku XXI wieku”, w: „Dzieje sztuki Torunia”, Toruń 2008, s. 365-512, s. 440;
Piotr Birecki, „Sztuka w Toruniu w okresie okupacji hitlerowskiej 1939-1945”, Toruń 2011, s. 95-96.
Zagadnienie to spopularyzował szerzej Krzysztof Kalinowski w artykułach w miejscowej prasie: „Jak w Toruniu drugi pomnik Kopernika planowano”, Gazeta Wyborcza, 19.02.2010; „Miał być w Toruniu, stoi w Salzburgu”, Nowości, 16.12.2013.
To z tego względu nie podałam literatury – zarówno autorstwa prof. Magdaleny Niedzielskiej (jak np. w przypadku postu o Schwammbergerze), jak i pozostałych opracowań. Pani Profesor uznała to za uchybienie, wobec czego przepraszam.

Przy okazji, skoro już tak detalicznie, jeszcze jedno uzupełnienie. Wspomniane tu opracowanie pod egida Karola Estreichera jun., nosi tytuł „Straty kultury polskiej pod okupacją niemiecką 1939-1944 wraz z oryginalnymi dokumentami grabieży” (Kraków 2003).

1 komentarz:

  1. Dokładam jeden z trzech pikseli do namalowanego przez Panią obrazu: http://goo.gl/BvFUzg

    OdpowiedzUsuń