poniedziałek, 5 stycznia 2015

PODGÓRZ, JAKIEGO NIE ZNACIE. I JUŻ NIE POZNACIE…



Początek i koniec. Początek – roku i koniec – dwóch budynków na Podgórzu. Trudno powiedzieć o nich, że były dziełami architektury, ale… No właśnie, ale – znika kolejny fragment dawnego Podgórza, część jego historii. Zapewne nie ostatni.

Widok od ul. Środkowej, VII 2013.
Dom w Rynku, przy ul. Poznańskiej 85, częściowo spłonął w październiku 2010 roku. 
Straż nie zdążyła w porę... – było to krótko po zmianie organizacji ruchu drogowego na moście (IX 2010) i wprowadzeniu trzeciego pasa ruchu… Dopiero po tym przypadku zaczęto zastanawiać się nad koniecznością zorganizowania uprzywilejowanego przejazdu służb ratunkowych. JUŻ w lutym! A testowanie tej NOWOŚCI przeprowadzono podczas ferii zimowych (o ile dobrze pamiętam), więc oczywiście wypadła świetnie...  
Od ul. Poznańskiej, dziś.
Dziś tego domu już nie ma. Rozebrany, posprzątane.
Co tu powstanie?
***

Obok budynku szyld wytwórni wód mineralnych, okres międzywojenny.
Fot za zbioru Marii Błęckiej.
Rachunek z firmy Serafina, z 1930 r.
Fot za zbioru Marii Błęckiej.

Drugi nieobecny, a raczej w agonii, to dom przy ul. Poznańskiej 97 – dawna Fabryka Wód Mineralnych i rozlewnia piwa Jan Serafin.
Podgórz był samowystarczalny w kwestii usług, produkcji, handlu, czego dowodem jest m.in. ta firma, zaopatrująca w napoje lokalnych restauratorów (w 1928 roku w mieście Podgórz funkcjonowało 5 restauracji). W latach 30. XX w. właścicielem firmy był Marcin Serafin, który prowadził też firmę przewozową obsługującą autobusy na trasie Podgórz – Toruń (lata 20. XX w.).
Stan z VII 2013.


Już latem 2013 roku dom był opuszczony, na sprzedaż, wyglądał źle.
Widok dziś, od ul. Poznańskiej, niżej - od podwórza.
 


Dzdogorywa, wygląda to jak wiwisekcja – jeszcze ubrania na wieszakach, liczne warstw farby, tapet i kafli wyzierają jedna spod drugiej, straszą rozbite piece kaflowe ogołocone z elementów metalowych, sterty rozbitych cegieł. Ruina nie jest zabezpieczona – przy głównej ulicy Podgórza…







Smutno zrobiło mi się po noworocznym spacerze po moim Podgórzu.

1 komentarz:

  1. Ciekawe czy to tam mieszkała nauczycielka Serafin, zasłużona w miedzywojniu?

    OdpowiedzUsuń