niedziela, 24 września 2017

ZAPIER(…hmmm)ZOWANE MIASTO


Przepraszam za nieładne skojarzenie językowe, ale ostatnio gimnastyka moja słowotwórczo-kreatorska sięga granic… (do piernikajek kolejnych ćwiczę…). I tak mi się w pisaniu skojarzyło, że mocno miasto się zapierzyło po ostatnim świętowaniu podniebnym (20. rocznica wpisania Torunia na Listę UNESCO). Takie oto widowisko z pie(p)rzem nam władza zafundowała 😏 Opadły: pióra czy skrzydła?

meta-symbolika = białe i czarne /
anioły i demony 😂

Zapierzyło / zaperzyło 😉  Zaperzyło = to w odniesieniu do kupy kup (psich), jak zwykle (jak na foto) – nic  nowego, choć rzadszego ostatnio, trzeba przyznać (i to nie bynajmniej z powodu rozstroju psich żołądków… 😁).



Zap(i)erzenie sięgnęło skraju Bydgoskiego Przedmieścia – niesamowite! Co tam na Rynku musiało się dziać! (nie byłam). Ciekawe, jak wyglądali opierzeni uczestnicy? Ciekawe, kto był dostawcą tego świątecznego pióro-niezbędnika?
Z pewnością rocznica dwudziesta w archeo-historycznych

pokładach kurzu dziejowego zapisze się  

(u)lotną warstwą specjalną 😃
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz