Przepraszam
za nieładne skojarzenie językowe, ale ostatnio gimnastyka moja
słowotwórczo-kreatorska sięga granic… (do piernikajek kolejnych ćwiczę…). I tak mi się w
pisaniu skojarzyło, że mocno miasto się zapierzyło po ostatnim świętowaniu
podniebnym (20. rocznica wpisania Torunia na Listę UNESCO). Takie oto widowisko z pie(p)rzem nam władza zafundowała 😏 Opadły: pióra czy skrzydła?
meta-symbolika = białe i czarne / anioły i demony 😂 |
Zapierzyło /
zaperzyło 😉 Zaperzyło = to w odniesieniu do kupy kup (psich), jak
zwykle (jak na foto) – nic nowego, choć rzadszego
ostatnio, trzeba przyznać (i to nie bynajmniej z powodu rozstroju psich żołądków… 😁).
Zap(i)erzenie sięgnęło
skraju Bydgoskiego Przedmieścia – niesamowite! Co tam na Rynku musiało się
dziać! (nie byłam). Ciekawe, jak wyglądali opierzeni uczestnicy? Ciekawe, kto
był dostawcą tego świątecznego pióro-niezbędnika?
Z pewnością
rocznica dwudziesta w archeo-historycznych
pokładach kurzu dziejowego zapisze się
pokładach kurzu dziejowego zapisze się
(u)lotną warstwą specjalną 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz