niedziela, 22 października 2017

OD ARCHITEKTURY DO BUNKRA – 89. SPACER TSF PRZED MŁODSZYM POKOLENIEM 6.



Piękny był spacer. Spa-cer = zaniedbana / zapomniana forma wspólnego spędzania czasu w plenerze. Tak po prostu. Choć spacerowaliśmy w konkretnym celu (kolejny, szósty już foto-spacer TSF przed szóstą edycją konferencji ZABYTKI TORUŃSKIE MŁODSZEGO POKOLENIA), to jednak cel nie przysłonił wartości spacerowej samej w sobie = bycia razem i wspólnego robienia czegoś, co daje nam radość.

Katarzyna Rubiszewska = Mistrzyni obiektywu.
I tym razem Jej zdjęcia niesamowite...

Młodsze pokolenie tym razem (25 XI) nt. architektury sakralnej po 1945 roku, więc odwiedziliśmy 3 świątynie na obszarze, gdzie kumulacja, czyli na Rubinkowie i Skarpie. Wędrowaliśmy, w kameralnym tym razem gronie (lepiej się foto-gadało 😉), od kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski, do kościoła pw. Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa aż do kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego. Krótka konkluzja nt. wrażeń artystycznych i estetycznych: architektura – „wszystko w jednym” (mix stylów) – bunkier. Co nie przeszkodziło powstaniu świetnych zdjęć – jak zwykle! W organizacji spaceru pomogła mi Dorota Wolniszewska – wielkie dzięki! Szkoda, że nie mogła z nami pospacerować…


Na Rubinkowie I odkrycie – mały cmentarz za kościołem, z kilkoma pochówkami z września 1939 roku, i z lat 40-60. XX w. Tu pochowany jest ks. Bronisław Porzych, który pracował przy budowie świątyni. Naszą uwagę zwróciła też jesienna zieleń w nie-zielonych kolorach – natura bezkonkurencyjna w stosunku do sztuki…




Dalej na Rubikowo II, po drodze „odkrycia” w typie: parking (tylko) dla koni
😂, szczerbaty wybieg dla modelek /?/ + wał przeciwpowodziowy 😄 (chyba jakiś rodzaj terenu do rekreacji sportowej?, w stanie, hmmm, średnim), drzewo owocujące… /niby/fasolą
😉. Tak to jest, kiedy uruchamiam oko w trybie foto-skanowania rzeczywistości 😂.

Wnętrze kościoła penetrowaliśmy metodycznie i skutecznie. Ksiądz wikary pożegnał nas stwierdzeniem, jak to fajnie mieć pasję. Fajnie = prawda.




Zaczynaliśmy w lekkim oparze mgły i pięknej gamie szarości, w połowie drogi niebo przetarło się i rozpogodziło, a w drodze na Skarpę wyszło słońce. Zajarzyły się cud-kolory jesieni, a w ostatnim kościele z architekturą konkurowały świetlne refleksy witrażowe. Obecne tylko przez chwilę, jakby dla nas.




Piękny był spacer.
Jego foto-efekty pokażemy podczas konferencji 25 XI, a niektóre prace ukażą się w książce posesyjnej – w maju 2018. Jak to brzmi / wygląda! – 2018… (mam pomysły na /co najmniej/ 3 kolejne edycje młodszego pokolenia…)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz