środa, 27 grudnia 2017

MOJA DZIESIĄTKA, czyli numerologiczne urodziny


To nie był najlepszy dla mnie rok, głównie ze względu na stan zdrowia mój i moich najbliższych. Ale skoro okres podsumowań staro-rocznych - przed Nowym Rokiem - nastał...

Ten rok to czas jubileuszy 😀 = najważniejszy ten SHS-sowy, obchodzony 20 listopada. Ale cały ten rok jest dla mnie jubileuszowo szczególny: 30-lecie pracy zawodowej = 26 lat w Muzeum Okręgowym (które nie szanuje dobrych pracowników) + urodziny okrągłe, w wersji numerologiczno-humorystycznej dziesiąte 😆. Data mojego urodzenia nie jest tajemnicą między innymi za sprawą e-prezentu – niespodzianki: noty w wikipedii 😉 (tutaj). Oooj, trzeba będzie uzupełniać!

fb-kowy portret :-)

Jak rocznice, to i podsumowania – częściowo wyartykułowane przeze mnie podczas uroczystości 70-lecia SHS-u (prezeski mowa…). Gratulacje, życzenia i rozmowy podczas tego spotkania skłoniły do refleksji kolejnych, taki efekt śnieżnej kuli… Usłyszałam wiele miłych słów, a przede wszystkim szczerych, życzliwych, pozytywnych, podobnie podczas spotkania autorskiego dotyczącego najnowszej książki. To wielki ładunek energii na zaś – dziękuję!


Wszystko to skłoniło mnie do wypunktowania kilku rzeczy dla mnie ważnych w ostatnim czasie, czasie trudnym za sprawą pewnego pana, a właściwie dwóch panów, z których drugi starał się być „bardziej papieski od papieża” 😂. (Już się nie stara, bo też został zmiędlony przez pana nr 1 w trybach tego na "m", co to sam do innych stosował...)

Na marginesie dygresja taka z medalami przez SHS otrzymanymi – do wszelkich nagród, zwłaszcza urzędowych, od zawsze mam stosunek hmmm, jak to trafnie określić? – racjonalny. Wyczyny ważniejsze niż wawrzyny! Zasługi bardziej lub mniej oczywiste (SHS-u = oczywiste), ale ocena zawsze subiektywna. A to rzutuje na grono laureatów, czasem wartość nagrody deprecjonując – w mojej przynajmniej ocenie. 
Powiem tyle: na świecie akcja „metoo”, związana z molestowaniem seksualnym, skrajną i najbardziej podłą formą mobbingu, wywołała swego rodzaju rewolucję (Człowiek Roku tygodnika „Time” to silence breakers, czyli kobiety,które przerwały ciszę) A w Toruniu? Hmmm… Problemy zamiata się pod dywan, czego jestem świetnym przykładem: miasto nie potrzebuje dobrego pracownika, z pomysłami i dorobkiem – ale moją pracę w SHS nagradza? = dysonans taki 😕. Doceniając Medal Thorunium dla MOJEGO SHS-u, mam też dyskomfort pewien bycia w gronie wyróżnionych wraz z panem, który mnie wyrzucił z Muzeum za nadmiar pracy i niezgodę na patologię. Cóż, przytoczę cytaty z mojej mowy jubileuszowej:  
Jestem bogata – ideami i pracą. Bogata tym bardziej, 
że bogactwu myśli rzadko grozi nacjonalizacja.  
Powtórzę więc: całe szczęście, że jest SHS, że umożliwia nam pracę na rzecz dobra wspólnego. 
I nieważne, że jaka tu rządzi waluta. 
Wszak wartości nieprzemijające nie ulegają wahaniom. 
Bo nie są notowane. 

Jak dobrze nie być uzależnionym od zewnętrznych ocen!


Ogromną RiS = radość i satysfakcję 😊 dała mi, choć dopiero po czasie, książka o kinach toruńskich (była właściwie swego rodzaju formą psychoterapii w najtrudniejszym okresie) – choć niszowa, to ważna dla stanu badań kultury popularnej Torunia. Ogromną satysfakcję odczułam, kiedy przez przypadek, szukając czegoś innego, znalazłam w internecie info, że moje opracowanie jest wymienione w wykazie literatury w pracy Marka Haltofa Polish Cinema, obok nazwisk tuzów historii kina. Po prostu WIELKIE ŁAŁ!
 


Ważna dla wewnętrznej mobilizacji, a potem dla inspiracji, była dla mnie w 2014 roku współpraca ze stowarzyszeniem  Czasem Mieszkańców, czyli – jak Ich nazywam – Czaso-Mieszkańcami. Odkryłam swoje nowe oblicze, całkiem niespodziewane i dobrze schowane 😉 – wzięłam udział w samorządowej kampanii wyborczej 2014 roku. To też była ciężka praca, z gatunku najcięższych – pracy nad sobą. Ale i humoru nie zabrakło (bez ironii żyć nie umiem 😏) – moja Jednoosobowa Partia Wrogów Głupoty została zinterpretowana niezwykle kreatywnie 😀.

Wciąż satysfakcji dostarcza mi książka Toruń jest… jaki? Wizja miasta zależy od Ciebie, choć od jej wydania minęło już 7 lat! Wciąż przybywa jej czytelników, którzy czasem odzywają się do mnie – zainspirowani. Kreatywny wizerunek miasta Torunia – inspiracja dla turystyki miejskiej = takie podsumowanie, ale jakoś wykorzystania pomysłu przez włodarzy miasta (tak stawiających na turystykę!) nie zauważyłam? Okulary pora zmienić może 😉.

Nasze stoisko podczas Kiermaszu Książki Regionalnej,
SHS-sowe tomy z lewej, a ja z drugiej strony aparatu 😊
Innego rodzaju, ale też satysfakcję miałam podczas Kiermaszu Książki Regionalnej, gdzie SHS było obecne dzięki współpracy z Toruńskim Antykwariatem Księgarskim Aldony Mackiewicz (ma w ofercie także SHS-sowe i moje książki). Profesjonalistki Antykwariatowe oceniły, że mam też talenty... marketingowo-handlowe, ha ha! 😅😅😅 To już szczyt, naprawdę! Choć w efektach sprzedaży było je widać, faktycznie 😊. 

I rola najnowsza – gadaczki, jak nazwałam ją humorystyczno-ironicznie. Kto mnie dobrze zna, wie, że gadać (baaardzo) nie lubię 😕, ale cóż – to narzędzie pracy: to, co robię, ma trafiać do ludzi. Więc trzeba gadać. Net nie wystarczy. 

A poza tym, cóż twórzmy o sobie mity, 
bogowie nie zaczynali inaczej.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz