niedziela, 17 lipca 2016

ORŁY PONOWNIE – TEATRALNO-WÓDCZANE



Nie chcą mnie opuścić historyczno-animalistyczne wątki :-) – a to lwy, a to orły przeróżne, o których było nieco więcej.

Tym razem znów ptako-temat – drobiazg znaleziony podczas pracy nad książką Toruń, którego nie ma (planowana na jesień 2016). Informacja pochodzi z publikacji Thorn in alten Ansichten (oprac. F. Freining, F. Prowe, Zaltbommel 1981), którą użyczył mi Włodzimierz Deczyński. Komentarze dotyczący widoków miasta tu zawarty są znacznie szersze niż te w cennym cennym pocztówek przygotowanym dawno, dawno temu przez Jerzego Domasłowskiego (Toruń na starych widokówkach).


za: Thorn in alten Ansichten

Lećmy jednak do orłów tytułowych. Tym razem okazy powszechnie znane, z gmachu teatru, usunięte przez hitlerowców w okresie „modernizacji” mającej na celu uproszczenie form i detalu architektonicznego (1941-1942), na „mniej mieszczańskie”. Szerzej pisze o tym Joanna Kucharzewska.
Ale nie jest powszechnie znany fakt, iż te brązowe figury, stanowiące istotny element fasady, ufundowali właściciele znanej miejscowej firmy wódczanej Dammann und Kordes.
W toruniarni było i o nich, także o innych alkoholowych firmach. A propos firmy Dammann und Kordes warto też zajrzeć do książki Piotra Kowalskiego, Rynek Staromiejski w Toruniu i jego mieszkańcy w XIX w. Zagadnienia socjotopografii (Toruń 2010).


Historyczne konteksty = w miejscu siedziby Dammann und Kordes, przy Rynku Staromiejskim 34 (obok kamienicy Pod Gwiazdą), później pracowała śniadalnia Jana Grelewicza. Tenże Grelewicz wystąpił w toruniarni przy okazji... innego orła :-) 



Na koniec refleksja historyczno-książkowa.
Aż dziw, że nasze miasto doczekało się AŻ jednego (polskojęzycznego) pocztówkowego album(ik)u… Stare pocztówki to osobna dziedzina kolekcjonerstwa, a te ulotne zabytki są dziś cenionym źródłem i dokumentem. Wiem, wiem, wszystko „lata e necie”, multiplikowane bez końca, często bez poszanowania praw właścicieli (trzeba dać INFO, skąd obraz pochodzi!). Ale to nie to samo...
Ciekawy zespół torunianów, wart wydania, mają na przykład Tamara i Krzysztof Klunderowie, z których zasobu, dzięki Ich życzliwości, korzystam m.in. w toruniani. I nie tylko oni przecież. Fajny byłby taki duży pocztówkowy album, z obszernym komentarzem i historycznym kontekstem. Materiału pod dostatkiem, tylko kwestia tego, co zwykle – pieniędzy…

Odnośnie do historii starych pocztówek i ich kolekcjonowania warto polecić książki Jana Kotłowskiego: Toruń w dawnej pocztówce oraz Dawne pocztówki. Historia – ikonografia – kolekcjonerstwo. 
A co do pocztówkowych albumów innych miast, jest ich sporo. Wspomnijmy choć niektóre:


itd.
Są też pocztówkowe publikacje TEMATYCZNE, np.

itd.
Dużo publikacji w ostatnich latach w Gdyni – o Gdyni, m.in. za sprawą Urzędu Miasta (np. świetny cykl działań oraz publikacji dotyczących gdyńskiego szlaku modernizmu). Można POZA- ZDROŚCIĆ! Jeden z fajnych pomysłów na popularyzację historii miasta to książka Ulice Gdyni. O historii i patronach.  A nasza „ulicologia” leży… (zob. tu i tutaj). Fakt, nasza historia trochę dłuższa i bardziej skomplikowana :-) Podstawowy słownik nazw ulic toruńskich dostępny na stronie otoruniu.net, ale duuużo jest jeszcze do zrobienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz