Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 lipca 2016

ORZEŁ – PRZYLECIAŁ Z PRZESZŁOŚCI



Kolejny przykład, że „widzimy to, co wiemy” = umiejętność dostrzegania zależna jest od wiedzy już posiadanej. Tak jest w przypadku miejscowych orłów – tych w rzeźbiarskiej postaci (nie mylić z ORŁAMI intelektu = jakże rzadkie okazy…), jednak nie tych narodowo-polskich, o których pisałam już w toruniarni (kolejno: 1/, 2/ i 3/).


Tym razem chodzi o dwie kamienice Pod Orłem, obie przy Rynku Staromiejskim: tę w pierzei południowej, mieszczącą Aptekę Królewską / Pod Orłem, doskonale wszystkim znaną, oraz  drugą – w pierzei wschodniej, obok kamienicy Pod Gwiazdą. Pierwszy orzeł wciąż trwa na fasadzie, choć apteki już nie ma (jest… Sowa „pod orłem”), drugi pozostał wspomnieniem. Odleciał :-)


za: Thorn in alten Ansichten, Franz Freining, Friedrich Prowe, 1981
Z prawej kamienica Pod Gwiazdą - z czasów mydlanego epizodu,
skład konfekcji Moritza S. Leisera.


Były też w Toruniu dwie kamienice Pod Barankiem – o jednej pisałam w toruniarni (tutaj), o drugiej – będzie w moim artykule z trzeciej konferencji ZABYTKI TORUŃSKIE MŁODSZEGO POKOLENIA – HISTORYZM XIX-XX WIEKU. Książka będzie gotowa na kolejne spotkanie z tego cyklu (26 listopada, to poświęcimy zabytkom lewobrzeża). Już teraz zapraszam do lektury!

Portal kamienicy przy ul. Prostej 5.
Zbiory Książnicy Kopernikańskiej.

Kamienica przy ul. Franciszkańskiej 4.
Zbiory Książnicy Kopernikańskiej.




Przyrynkowa kamienica z orłem na fasadzie była siedzibą znanej wódczanej firmy Dammann L. & Kordes (zał. 1837, Rynek Staromiejski 32). Dammann & Kordes oferowali też spirytualia (raczej handel niż produkcja) w Dworze Artusa. Prowadzili filie (z winiarniami) spirytusowego interesu we Wrocławiu (Carl Hampel), Bydgoszczy (Rud. Thiel), Poznaniu (Conrad Bartel). W 1919 roku reklamowali pod swoją marką wódkę Eldako Thorner Lebenstropfen.

W polskim już Toruniu, tj. po 1920 roku, do tradycji tej firmy nawiązywała Fabryka Wódek i Likierów Grześkowiaka. O alkoholowym biznesie zobacz także w: otoruniu.net 


Tu dygresja: Toruńskie Krople / Toruńskie Krople Życia, w oryginale: Thorner Lebenstropfen lub Wuma Kamp to miejscowy specjał spirytusowy, oferowany przez różne wytwórnie czynne w Toruniu (Hirschfeld, Henius, Caspr Gebr.), czasem z dodaną nazwą własną (Igea – J.G. Adolph, Eldako – Dammann L. & Kordes). Skąd wzięła się dziwaczna nazwa Wuma Kamp? – zobacz tutaj.



Ten drugi orzeł fasadowy „przyleciał” podczas mojej wycieczki do Włodzimierza Deczyńskiego, miłośnika Torunia i pasjonata historii lokalnej. Pan Włodzimierz ma pokaźne i cenne zbiory historycznie nie tylko torunianów (ale te dla mnie oczywiście najciekawsze). Równie cenne jest to, że lubi się nimi dzielić – wystarczy zajrzeć do Biblioteki Kolekcji Prywatnych. Pan Włodzimierz historyczne działania kontynuuje na studiach historia regionalna 40+ (na ten wszechobecny ostatnio „plus” mam alergię…). To ciekawa oferta naszego uniwersytetu i ciekawi ludzie.

Dokonaliśmy m.in. kilku ciekawych odkryć z zakresu ulicologii :-), którą p. Włodzimierz zamierza zająć się metodycznie. Szkoda, że tylko w odniesieniu do okresu dwudziestolecia międzywojennego, ale od czegoś trzeba zacząć… Myślę o Toruniu dziewiętnasto-wiecznym, bo w odniesieniu do czasów wcześniejszych tę robotę wykonał już prof. Krzysztof Mikulski.
Jeszcze jeden ze smaczków z wycieczki, tym razem dotyczący lewobrzeża (Olgierdzie, Twój rejon :-) ). To ul. Parkanowa vel Parkowa (!) = dzisiejsza... Strzałowa. To „vel” oznacza dwie różne nazwy uwiecznione na różnych planach. Jak to możliwe? Albo jedna z nazw to po prostu błędny zapis (jak w odniesieniu do innej ulicy: Wielkie Barbary – domyślcie się, o jaką ulicę Torunia chodzi...), albo ulice o tej samej nazwie były i na Podgórzu i na Stawkach – co jest mało prawdopodobne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.