niedziela, 21 sierpnia 2016

PRUSKO-MUROWE ODZWIERCIEDLENIE WEWNĘTRZNE



Fot. Janusz MILANOWSKI oczywiscie :-)

Prusko-murowe mnie-odzwierciedlenie to ten kadr – uwieczniony przez Janusza Milanowskiego, który potrafi odnaleźć i uchwycić magię miejsca. Telepatia, podobna wrażliwość, podobne widzenie – czy także wewnętrznym wzrokiem? To dla mnie jeden z miejskich obrazów jak znak. Jak widać, nie tylko dla mnie. Dziękuję Januszu za tę (kolejną) fotografię pełną ducha.

Niemal codziennie widzę tę ścianę domu przy ul. Bydgoskiej, w drodze z pracy, chyba że zmienię najkrótszą trasę do domu. I za każdym razem jest inna. Budzi inne skojarzenia, refleksje. Dostrzegam w niej, jak w lustrze albo jak na wielkoformatowym ekranie, projekcję tego, co dzieje się we mnie w danym momencie. Słońce, zachmurzenie, burzowe chmury :-)
, harmonię, niepokój, oczekiwanie.
Raz jest to mapa życia z labiryntem ścieżek – niby uporządko-wanych, ale i tak można zabłądzić... Niektóre ścieżki wytarte, inne mocne i wyraźne – rzadko używane – ­ pozostają nieodkryte. Innym razem to nieograniczone pole, dające wyobraźni możliwość nieskończonego i spontanicznego podążania w bezkres, w ogrom- nie wielkiej liczbie kierunków. Kwestia wyboru. I wyobraźni :-) 
Czasem okno na wielkiej płaszczyźnie ściany jest jak busola w morzu moich nastrojów, widzianych w tym lustrze wewnętrznym wzorkiem. Jak nadzieja na spełnienie oczekiwanej bliskości, czasem potrzeby samotności, jak ostrzeżenie przed tym, co gnębi – okno otwarte, pełne dynamiki, z „uciekającą” firanką; czasem z refleksami słońca; innym razem ciemne, nieodgadnione.
Czasem dobrze spojrzeć w lustro / ekran z wewnętrzną projekcją, zatrzymać się, pozwolić płynąć refleksji. To rozwija, buduje wewnętrznie. Choć bywa, że życia nie ułatwia, ale inaczej nie potrafię :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz