niedziela, 20 listopada 2016

ROBOTNICZO I Z JEDNOŚCIĄ – 5 (TORUŃ, KTÓREGO NIE MA)



Niebawem powinien ukazać się drukiem artykuł mojego autorstwa pt. Toruńska Jedność Robotnicza z Rzutem zjednoczona, w tomie z materiałów drugiej konferencji TORMIAR, zorganizowanej przez Centrum Sztuki Współczesnej. Będzie to pierwsze opracowanie o Spółdzielni Jedność Robotnicza w Toruniu (zał. 1950; od 1971 r. jako Spółdzielnia Pracy Przemysłu Ludowego i Artystycznego Ars), w kontekście spółdzielczości miejscowej. Zaledwie podstawowe informacje.

Fot. to i niżej ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu.


Na szczęście w nieprzebranych zbiorach toruńskiej Biblioteki Uniwersyteckiej (dokumenty życia społecznego) znalazły się fotografie, na których uwiecznieni są pracownice Jedności Robotniczej – przy warsztacie tkackim, przy malowaniu tkanin, wyrobie ceramiki, w pakowalni.




Zwraca uwagę zdjęcie z prezentacją jednego ze sztandarowych wyrobów spółdzielni – kilimka (tu z motywem nawiązującym do dawnych form piernikowych). W latach 70. XX w. podbiły one rynki zagraniczne oraz krajowy.

Wcześniej Jedność Robotnicza znana była – i przez torunianki specjalnie lubiana
:-) – za sprawą malowanych ręcznie jedwabnych kuponów, apaszek, szalików (lata 50. i 60. XX w.). Były namiastką ekskluzywnego
– przynajmniej odzieżowego indywidualizmu.

Ekspozycja wyrobów toruńskich spółdzielni artystycznych
w Muzeum Etnograficznym.
Z lewej prof. Józef Kozłowski, twórca spółdzielni Rzut.
Spółdzielnia miała charakter przede wszystkim włókienniczy, choć początki to tak zwane mydło i powidło: od samodziałów, guzików i grzebieni, usług farbiarsko-wykończeniowych, przez… kamieniarstwo (pomniki nagrobne) – do tkanin, galanterii włókienniczej i haftów właśnie. Wynikało to z faktu, iż Jedność Robotnicza powstała po połączeniu trzech prywatnych zakładów:
--- Przędzalni wełny i wytwórni guzików przy tejże przędzalni (ul. Jęczmienna,
--- Wytwórni guzików (ul. Rabiańska 5),
--- Zakładu krawiectwa damskiego, usług siatkarskich i galanteryjnych (ul. Prosta 18).


Jak to w socjalistycznym zakładzie pracy bywało, aktywna była komisja kulturalno-oświatowa, prowadzono akcję socjalną, bibliotekę, organizowano rozrywki kulturalno-oświatowe (był nawet klub branżowy, przy ul. Ducha Św. 3, lata 50. XX w.), edukacji (i nie tylko...) służyły gazetki ścienne.
Robotnicy zawsze ENTUZJASTYCZNIE (jak pisano w sprawozdaniach) włączali się w akcje polityczno-społeczne – np. przekazywali pieniądze na odbudowę Warszawy, na pomoc sanitarną dla Korei walczącej z imperializmem amerykańskim (1952). W tymże roku 1952 pracownicy Zakładu kamieniarsko-rzeźbiarskiego, prowadzonego przez Bernarda Trenka, ochoczo zgłosili się do pracy przy budowie MDM
w Warszawie.


Nazwisko
mistrza kamieniarsko-rzeźbiarskiego Bernarda Trenka powinniśmy kojarzyć z realizacją pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej (1946) oraz pracami kamieniarskimi w Domu Dziecka przy ul. Szerokiej. Pomnika już nie ma, wnętrze Dom Dziecka zniszczone



W ramach zachęty do lektury książki
przygotowywanej (na koniec 2016 roku, acz nieco opóźnionej...)
pt. TORUŃ, KTÓREGO NIE MA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz