środa, 4 stycznia 2017

PODGÓRSKO – 7 (TORUŃ, KTÓREGO NIE MA)

Trochę falstart popełniłam w kwestii reklamy książki „Toruń, którego nie ma” – wciąż jej nie ma…, ale praca ponownie ruszyła. Coś redakcja zawalona była pod koniec roku i dlatego mamy opóźnienie.
Po krótkiej przerwie w przypominaniu naszego miasta na bazie zgromadzonego do książki materiału, wracam do tego wątku (choć dawny Toruń przypominam przez cały czas...
= odwieczne prawo toruniarni 😆). Książka ma – niestety… – ograniczoną objętość, więc trochę uzupełnień w toruniarni, trochę podczas spotkania autorskiego. O terminie poinformuję.

W połączeniu z tematyką baaaaardzo aktualną ostatnio w toruniarni wyszło: PODGÓRSKO. Wspomnienia dawnego Podgórza także wkrótce w kilku postach po-sesyjno-wystawowych (np. o Krowim Mostku – wszyscy znamy, a nic nie wiemy...). Wystawa w Archiwum Państwowym jeszcze tylko jutro do obejrzenia!



Tymczasem wspomnienie wojskowo-samochodowe: murowane baraki poligonowego miasteczka przy ul. Drzymały 13/15 (jak wyżej) → jedne z ostatnich zachowanych do niedawna, w czasach PRL-u mieściły bazę PKS (Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej)
 
Kierowca PKS-u przy pracy.
Fot. Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu.
→ po likwidacji PKS-u pełniły rolę mieszkań socjalnych (Podgórz = Toruń kategorii B…) → zostały zburzone w 2015 roku → dziś jest tu osiedle mieszkaniowe, wciąż w rozbudowie.

Wyburzanie baraków od strony ul. Drzymały...

...i te od strony ul. Letniej.

Zasadniczo zmienił się także plac przykościelny – kiedyś dzierżawiony przez znanego ogrodnika Stanisława Lendziona (specjalista m.in. od szparagów, ekskluzywnych w czasach PRL-u). Dziś w miejscu uprawnego pola, niemal w centrum miasta (a przynajmniej Podgórza 😊), powstały parkingi, hipermarket, wytyczono nowe ulice nowego osiedla mieszkaniowego.

Ul. Poznańska, w głębi (nowa) ul. Marii i Jana Prüfferów.
I wszechobecna kostka parkingowa...
Zniknęły (nie same – z ludzka pomocą…) szpalery drzew przy ul. Poznańskiej, a nawet granitowy kamień graniczny Piaski – Podgórz (nieopodal kościoła) – w 2007 roku przy okazji wielkich robót kanalizacyjnych w ramach projektu ISPA. Skandal!

Słup gdzieś tam schowany w tłumach wiernych,
pole puste,
drzewa wzdłuż ulicy...

Słup był obecny na każdej fotografii ukazującej ten odcinek ul. Poznańskiej, jak np. w kadrze z procesją podczas wizyty obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej w 1978 roku, jak wyżej. Ostatecznie, po interwencji Tadeusza Zakrzewskiego, ustawiono replikę słupa.

Granicy nie ma, oryginalny słup zniszczony...
Cóż, czasem dobrze niwelować granice, także te mentalne,
ale zabytki powinny trwać bez względu na wszystko.
 
W ramach zachęty do lektury książki
przygotowywanej (na koniec 2016 roku)
pt. TORUŃ, KTÓREGO NIE MA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz