wtorek, 30 grudnia 2014

URODZINY TORUNIARNI




Toruniarnia
ma urodziny – skończyła rok. 
To okazja do podsumowań.

Fot. httpbuhh.pl1120_ekartka_babeczka_na_urodziny.html


Cóż znaczy jednak ten roczek wobec wieków historii,
której toruniarnia jest poświęcona…

Przez ten rok sporo zmieniło się w moim życiu. Tym razem na lepsze... Za sprawą Najbliższych, pracy nad sobą (w tej swoistej rehabilitacji społecznej toruniarnia odegrała ważną rolę), nowej pracy zawodowej. Znów weszłam na wysokie obroty, mam plany, nie nadążam z realizacją kolejnych pomysłów. 
Przez ten rok znalazłam akceptację i miejsce w nowych środowiskach: Czasu Mieszkańców i Toruńskich Spacerów Fotograficznych. Oba dla mnie ważne, choć każde inaczej.

Ekipa CzM w akcji, XI 2014.


Czas Mieszkańców
, jego oczekiwania wobec mnie
w związku z wyborami samorządowymi ostatecznie postawiły mnie do pionu. To była taka psychiczna reaktywacja... :-) Czas Mieszkańców dał mi mocną motywację do walki z własnymi ograniczeniami, przywrócił wiarę w to, że jestem potrzebna. I co równie ważne – pokazał perspektywę. Dzięki Wam czaso-mieszkańcy za to!
A TSF
= to nowe toruńskie inspiracje, możliwości kreatywnego myślenia w kategoriach sztuki i Torunia, mojego miejsca na ziemi.

Komu potrzebna była / jest toruniarnia?

Czytelnikom czy mnie? Czy obojgu?
Ja już przyznałam się, że blog był dla mnie jednym z kroków w drodze powrotu do normalnego życia :-) Co do Czytelników i odbioru toruniarni niżej kilka wymiernych parametrów za okres 30 grudnia 2013 – 30 grudnia 2014:

LICZBA:
postów opublikowanych = 352
postów w najobfitszym miesiącu (I 2014) = 47
wejść = około 29 000
Najliczniejsza grupa czytelników przeczytała post na temat książki o katedrze (i wciąż czyta, choć napisany w styczniu 2014 roku). No właśnie: przeczytała czy obejrzała? I czy przełożyło się to na sprzedaż książki? (tego oczywiście nie sprawdzę). 
Czy wynika z tego, że obrazki ważniejsze od wiedzy / informacji? (jak to w internecie…). Toruniarnia stawia na zainteresowanie Czytelników toruńską problematyką, a obrazki – cóż, ważne, ale w odniesieniu do opisywanych tu staroci czasem trudno je znaleźć i / lub pozyskać. 
Trochę mnie zdziwiło, że posty dotyczące Czasu Mieszkańców były tak chętnie czytane. A miałam wątpliwości, czy jest w toruniarni miejsce dla polityki. Uznałam jednak, że może mój blog może być moim narzędziem do komunikowania się z toruńsko zaangażowanymi wyborcami. Statystyka pokazuje, że zaakceptowaliście tę decyzję.

Fot. Krzysztof Żółtowski

Sporo osób przeczytało interpretacje fotogramów TSF. Mam nadzieję,  że dzięki tym tematom toruniarnia (i jej historyczno-kulturalna problematyka) dotarła do nowej grupy odbiorców.

W cyklu HITY I KITY największym zainteresowaniem cieszył się post z kwietnia 2014 roku, dotyczący m.in. macdonaldyzacji kultury oraz współczesnego muzeum i ludeum (łac. museion, ludeion).
Może wreszcie muzealnicy zechcieliby zająć się problematyką ewolucji współczesnego muzeum i nowych, paramuzealnych form uczestniczenia w kulturze?
Tego rodzaju refleksja jest niezbędna dla określenia kierunku, w którym mają zmierzać muzea i pochodne od nich formy. O ile kogoś to obchodzi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz