niedziela, 9 kwietnia 2017

CZYŻBY NASZ GÄRTNER?! – ODKRYCIA NA MARGINESIE KWEREND


Na marginesie kwerend było już w toruniarni (np. tu i tutaj) = czasem znajduje się nie to, czego szukamy 😊 W badaniach wiedza i umiejętność poszukiwania informacji są cenne i bezcenne podobnie jak KONTAKTY. Po raz kolejny tego doświadczam! Zapewne w jakiejś mierze dzięki temu, że sama chętnie dzielę się wiedzą i pomagam, jak mogę, każdemu pasjonatowi.

Najpierw jedno z dwóch odkryć, związane z tropieniem przeze mnie (jeszcze w muzealnych czasach...*) losów toruńskich muzealiów utraconych / zaginionych. Odkrycie dokonane za sprawą kwerendy związanej z... Rokiem Rzeki Wisły 2017. Tak, tak!, od Roku Wisły do toruńskiej weduty Eduarda Gärtnera 😊 Widok panoramiczny, więc z rzeką jako główną bohaterką i to nas z poszukiwaczem wiślanym połączyło 😉

Pan Ryszard Stachowiak szukając materiału do toruńskiego albumu o Wiśle znalazł między innymi dwie kompozycje Eduarda Gärtnera na aukcji Christie's. Podczas dyskusji pokazał mi je – i oniemiałam!

za: http://www.christies.com/lotfinder/Lot/eduard-gaertner-german-1801-1877-thorn-von-4110150-details.aspx


Jeden z obrazów jest niemal identyczny jak utracony obraz z muzealnej kolekcji, znany tylko z archiwalnej fotografii Kurta Grimma z 1943 roku. Żeby dokładnie przeanalizować obie kompozycje i porównać oryginał z archiwalnym zdjęciem potrzebne byłyby fotografie lepszej jakości...
(O Kurcie Grimmie też odkryłam ciekawą historię, trochę w duchu gender
😉 = w toruniarni niebawem.)


C
zy Gärtner z Christie's to obraz z toruńskiego Muzeum?
Czy to „tylko” inna wersja pejzażu? Jak w historii z 2014 roku, kiedy na aukcji pojawił się obraz Theodora Eduarda Radtkego**. W przypadku gwaszu, jak u Radtkego, zbliżona wersja / wersje są bardziej prawdopodobne aniżeli w przypadku kompozycji olejnej, jak u Gärtnera.


W
Muzeum były dwa obrazy olejne
Gärtnera przedstawiające panoramę Torunia w ujęciu nietypowym dla ikonografii miasta = od południowego wschodu, oba zapewne z 1847 roku (choć kompozycja jak na obrazie z aukcji datowana jest w Muzeum na 1850 rok; zaś na 1847 rok wskazuje publikacja ryciny według tej kompozycji właśnie w 1847 roku – zobacz niżej o przewodniku). Oba dzieła sfotografował Kurt Grimm (1943).


Eduard, a właściwie Johann Philippe Eduard Gärtner (1801-1877) to
berliński malarz i grafik (litografia), architekt okresu romantyzmu. Artystyczną karierę rozpoczął jako... malarz na porcelanie. W malarstwie preferował pejzaże architektoniczne, z których zasłynął – m.in. jako dokumentalista widoków Berlina, Moskwy i Petersburga. W Toruniu pracował w latach 1845 i 1847, a także w roku 1853. Bez wychodzenia z domu można zajrzeć na wystawę monograficzną artysty w Museum Ephraim-Palais w Berlinie i do katalogu jego prac.

Gärtner w latach 1847-1850 wykonał cykl gwaszy z widokami Torunia, m.in. z bezcennym dziś  wizerunkiem dwóch krzywych wież w obrębie murów obronnych Starego Miasta. Niektóre z kompozycji znane są dzięki ich udokumentowaniu przez hitlerowców, w wersji malarskiej (kopie Heinricha Ruhoffa) lub fotograficznej (Kurt Grimm).

Rycina wg Gärtnera z przewodnika z 1903 roku.
Jeszcze dygresja – według kompozycji Gärtnera wykonana została litografia W. Loeillota (czynny w Berlinie 1850-1876), stanowiąca jedną z czterech ilustracji (jak wyżej) przewodnika po Toruniu Der Führer durch Thorn enthaltend einehistorich-politische Uebersicht und ein vollständiges alphabetische Verzeichnissvon Allem was zur Kenntniss der Stadt und ihrer Denkwürdigkeiten gehört (Berlin 1847), napisanego przez Theodora Körnera, choć funkcjonuje on jako anonimowy.

Rycina z przewodnika j.w.




*Efekt pracy zawarty w moim opracowaniu ZAGRABIONE, UTRACONE MUZEALIA TORUŃSKIE I INNE ZABYTKI MIEJSCOWE. O stratach wojennych Muzeum w Toruniu, ale i o powojennej „planowej gospodarce muzealiami” (niepublik.).
W toruniarni tę (niepotrzebną nikomu...) wiedzę starałam się upowszechnić (np.: 1, 2, 3, 4).

**Radtke jest jednym z „albumistów toruńskich”, jak ich roboczo nazwałam 😉, obok znanego powszechnie Georga Friedricha Steinera oraz mniej znanych: Karla Albertiego (drugie odkrycie, o którym niebawem, dotyczy jego prac właśnie) i Johanna Michaela Wachschlagera.
Moim (jeszcze muzealnym) marzeniem było opublikowanie tych albumów analogicznie jak prac Steinera... Cóż, z kwestii: upowszechniać czy trzymać w szufladzie Muzeum woli tę drugą opcję...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz