Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 23 czerwca 2014

JESZCZE URODZINOWO - O WIDOKACH MIASTA W KSIĄŻNICY



Jeszcze urodzinowo, oczywiście w kontekście urodzin Torunia.
Na koniec świętowania,  25 czerwca o godz. 18.00, zapraszam do Książnicy Kopernikańskiej (ul. Słowackiego 8) na spotkanie dotyczące trzech albumów z widokami Torunia. Opowiem o:


-- rysunkach Johanna Michaela Wachschlagera, z lat 70.-80. XVIII w.,
-- gwaszach Karla Albertiego, z 1793 roku,
-- gwaszach Theodora Eduarda Radtkego, z lat 1847-1850 (oraz rysunkach jego naśladowcy).



Te trzy „albumy toruńskie” pod względem wartości dokumentalnej porównać można do cennego, znanego (dość powszechnie) zespołu dokumentalnych rysunków Georga Friedricha Steinera, białoskórnika i artysty-amatora, z 1. połowy XVIII w. (dzięki publikacji „Toruń i miasta Ziemi Chełmińskiej na rysunkach Jerzego Fryderyka Steinera” pod red. Mariana Biskupa, Toruń 1998).

Podobnie jak album Steinera, zdecydowanie zasługują one na upowszechnienie. W większości zaginione, znane są dzięki dokumentacji fotograficznej oraz kopiom malarskim, które wykonano na zlecenie hitlerowców podczas II wojny światowej. Tych samych, którzy sprawili, że oryginały zniknęły ze zbiorów toruńskiego muzeum...

W okresie II wojny światowej kompozycje z tych albumów, podobnie jak inne dzieła plastyki, służyły za dowody odwiecznej niemieckości Torunia. Pokazywano je, obok wizerunków wybranych obrazów ze Städtisches Gemäldegalerie (Miejskiej Galerii Malarstwa, stworzonej od podstaw przez okupanta), pokazywał Adolf Schwammberger (tj. hitlerowski kierownik Städtisches Museum) w Berlinie, podczas wykładu o historii Torunia, w kwietniu 1943 roku.
Dzieła Wachschlagera, Albertiego i Radtkego eksponowane były w Toruniu na trzeciej wystawie gwiazdkowej miejscowego Kunstverein (Towarzystwo Sztuki) w Ratuszu, w grudniu 1943 roku. Niektóre z tych prac pochodziły od znanej rodziny Weese (właściciela fabryki pierników).
Bez względu na ideologię (polsko-narodową w okresie dwudziestolecia międzywojennego, hitlerowską w czasach okupacji, wreszcie PRL-owską) weduty Wachschlagera, Albertiego i Radtkego ukazują – po prostu – piękno i charakter Torunia, jego magiczne miejsca oraz torunian w przestrzeni miasta.
Spotkanie będzie okazją do obejrzenia panoram Torunia w ciekawych ujęciach, m.in. w scenie ostrzeliwania Torunia w 1703 roku, widoków: mostu przez Wisłę, ratusza i kościołów, ulic z torunianami w tle, dwóch krzywych wież, pozostałości zamków krzyżackiego i Dybowskiego. Będzie też mowa o ideologii obecnej w sztuce i muzealnych działaniach od zawsze, a także o tym, jak wiele można wywnioskować badając i oglądając – aż i tylko – stare fotografie, jak ważna jest skrupulatna dokumentacja zabytków i rzetelna wiedza na ich temat, nie tylko w kontekście strat wojennych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.