Poooowooolny jak śliiiimak - brzmi zwykle jak kpina, inwektywa łagodna w formie, stereotyp. Rzadko z pozytywnym wydźwiękiem.
Nie jest ślimak mistrzem pręęęędkoooościiii i co z tego? Poza tym co właściwie oznacza „prędkość”? W odniesieniu do czego określana i mierzona? To, czy ślimak jest marudą czy normalsem zależy od tego, jaki punkt odniesienia przyjąć – może to jednak świat wokół niego zwariował? Świat nieustannie pędzący nie-wiadomo-za-czym. Właściwie to wiadomo – za tym, co za chwilę przestaje być ważne; za posiadaniem, które jest formą zniewolenia; za pozycją i prestiżem, które są jak bańka mydlana, jeśli nie wynikają z wartości uwewnętrznionych. Mało kto pędzi w poszukiwaniu dróg i metod dla zmiany świata, światka najmniejszego naszego wokół na lepszy, jakkolwiek górnolotnie to brzmi; w poszukiwaniu bezinteresownych relacji wzajemnych, wartości i znaczeń. No chyba że ślimak…
Fot. Katarzyna Rubiszewska |
Nie jest ślimak mistrzem pręęęędkoooościiii i co z tego? Poza tym co właściwie oznacza „prędkość”? W odniesieniu do czego określana i mierzona? To, czy ślimak jest marudą czy normalsem zależy od tego, jaki punkt odniesienia przyjąć – może to jednak świat wokół niego zwariował? Świat nieustannie pędzący nie-wiadomo-za-czym. Właściwie to wiadomo – za tym, co za chwilę przestaje być ważne; za posiadaniem, które jest formą zniewolenia; za pozycją i prestiżem, które są jak bańka mydlana, jeśli nie wynikają z wartości uwewnętrznionych. Mało kto pędzi w poszukiwaniu dróg i metod dla zmiany świata, światka najmniejszego naszego wokół na lepszy, jakkolwiek górnolotnie to brzmi; w poszukiwaniu bezinteresownych relacji wzajemnych, wartości i znaczeń. No chyba że ślimak…
Ślimaka wada podstawowa – powolność / poWOLNOŚĆ – jest jednocześnie jego mocną stroną, stanowi o wyższości nad „szybkim”, więc efemerycznym otoczeniem. W pędzie i pospiechu nie ma miejsca na namysł, refleksję, na szukanie sensów i skojarzeń. Brakuje czasu i przestrzeni na dostrzeżenie detali i zachwyty nad nimi, jak choćby… ślimakiem próbującym po raz enty pokonać ogromną – relatywnie – szerokość chodnika. Uroda życia to nie cele i sukcesy, nie wyłącznie, ale dziesiątki, setki codziennych, ulotnych drobiazgów: uśmiech współpasażera w tramwaju, kaczka nocująca na osiedlowym trawniku, dynamiczne niebo przed deszczem, krople rosy na trawie przy autobusowym przystanku – tymi zachwyciłby się zapewne i sam ślimak 😏 (po)WOLNY nie połamie nóg 😉 w pędzie za wszystkim i za niczym, nie straci ostrości widzenia w nieustannym 😉 pospiechu.
Ślimak poWOLNY jest minimalistą: wszystko niezbędne nosi z sobą, ma poczucie bezpieczeństwa, bo jego dom jest zawsze z nim i tam, gdzie on. Świat jest dla niego, a nie on dla świata – zawsze jest u siebie. Skorupa daje poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie chroni przed niechcianym, daje komfort poczucia niedostępności i alienacji na życzenie; daje komfort izolacji myśli i uczuć przed światem pędzącym za mgnieniem.
Odpowiada
mi punkt widzenia poWOLNEGO ślimaka
– to nie my jego, ale on nas obserwuje
i nie może zrozumieć naszego
zdziwienia…
Odpowiada mi jego poWOLNOŚĆ,
choć trudno w nadmiarze obowiązków i terminów
przyjąć jego pozycję.
choć trudno w nadmiarze obowiązków i terminów
przyjąć jego pozycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz