Fot. Darek Kilan |
Taki oto interfejs staromodny czy raczej old-skulowy, na styku dawności i dzisiejszości. Fotografie jak dotykowy ekran dziejów, pióro, kałamarz, suszka w zastępstwie klawiatury i myszki, książki i dokumenty w roli pamięci RAM, twardego dysku i baz danych.
A w szufladach schowane tajemnice, stare i nowsze, zaszyfrowane – tylko dla wtajemniczonych / znających algorytm. A w skrytce za drzwiczkami ukryty laptop i ledowa lampka kieszonkowa rozświetlająca / oświetlająca meandry dróg po tym, co było i co będzie. Dróg prowadzących przez interfejs.
Tylko czy aby złącza – tego, co było
i tego, co będzie – są kompatybilne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz