Nie brakowało przed laty amatorów złocistego trunku, ale piwna obyczajowość wyglądała trochę inaczej...
W 1903 roku prasa lokalna ekscytowała się pomysłem gazety fachowej dla oberżystów, który miał rozwiązać wielki problem dręczący restauratorów dworcowych oferujących m.in. piwo. Wcale niezły projekt podano!
Miał on polegać na tym, że restauratorzy ci zawierają pomiędzy sobą umowę, na mocy której "podróżnym w pociągach kolejowych sprzedawać się ma piwo zaraz razem ze szklanką, i to 10 fen. drożej. Podróżny ma jednakże prawo na przyszłej albo jednej z następnych stacyi oddać szklankę jednemu z kelnerów kolejowych, zaco otrzyma wydane wcześniej 10 fen. z powrotem."
Zyskać mieli nie tylko szynkarze, ale też podróżni - nie będą już zmuszeni wypijać piwa duszkiem na stacji! Będą mogli zatrzymać je sobie na dłuższy czas, aż do jednego z przyszłych przystanków. Cóż za luksus!
Czy wiecie, że w Toruniu wytwarzane jest nawet piwo... piernikowe według autorskiej receptury?
W 1903 roku prasa lokalna ekscytowała się pomysłem gazety fachowej dla oberżystów, który miał rozwiązać wielki problem dręczący restauratorów dworcowych oferujących m.in. piwo. Wcale niezły projekt podano!
Miał on polegać na tym, że restauratorzy ci zawierają pomiędzy sobą umowę, na mocy której "podróżnym w pociągach kolejowych sprzedawać się ma piwo zaraz razem ze szklanką, i to 10 fen. drożej. Podróżny ma jednakże prawo na przyszłej albo jednej z następnych stacyi oddać szklankę jednemu z kelnerów kolejowych, zaco otrzyma wydane wcześniej 10 fen. z powrotem."
Reklama specjalnego "baniaka" do piwa. Thorner Presse, 15.08.1896. |
Zyskać mieli nie tylko szynkarze, ale też podróżni - nie będą już zmuszeni wypijać piwa duszkiem na stacji! Będą mogli zatrzymać je sobie na dłuższy czas, aż do jednego z przyszłych przystanków. Cóż za luksus!
Czy wiecie, że w Toruniu wytwarzane jest nawet piwo... piernikowe według autorskiej receptury?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz