Umieściłam je, za zgodą Autorki, na
stronie prusko-murowego wydarzenia, czyli konferencji nt. tych zabytków
toruńskich młodszego pokolenia, która odbędzie się 9 maja.
Katarzyna Rubiszewska tak
skomentowała fotografię: „Toruń, stop! niszczeniu
zabytków. W bardzo krótkim czasie w Toruniu, z mapy miasta zniknęło wiele domów
pruskiego muru. Ich koniec jest różny, są wyburzane albo <same się podpalają>.
Smutne jest to, że taniej jest zbudować betonowy dom niż naprawić pruski mur bądź
inny zabytkowy budynek...” Tyle w warstwie informacyjnej – obrazowej i
tekstowej.
A mnie dopadły skojarzenia: opresja i ofiara czy bariera i podmiot
izolowany? Może granica i obszar niedostępny?
Wizerunek drutu kolczastego w kontekście wojenno-historycznym
przywołuje najgorsze konotacje = opresja, znak bezwzględnej dominacji i
przemocy, której ofiarą na naszym obrazie jest stary budynek szkieletowy.
Spojrzenie praktyczne, bez podtekstów historycznych, ukazuje drut kolczasty jako po prostu element ogrodzenia,
a podmiot / zabytkowy dom – jako otoczony kordonem, izolowany za pomocą bariery, agresywnej
i niebezpiecznej.
Płot z drutu kolczastego, pierwszoplanowy bohater kompozycji,
w każdym przypadku wyznacza granicę, oddziela, izoluje. Co jest za granicą? Tą
i innymi? Czy podmioty izolowane dla ich ochrony? Czy po to, aby zniknęły z
horyzontu codzienności? Ze społecznej świadomości?
Idąc dalej – czy granice / zakazy / nakazy przyjmujemy bezkrytycznie,
czy raczej staramy się zajrzeć, co za drutem / barierą / granicą? Może rzeczy warte poznania? Ważne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz