Tytuł wymaga wyjaśnienia: TKB, czyli
dlaczego nie uda się w Toruniu EDbS,
CZYLI
Toruńska
Komora Beztlenowa, czyli dlaczego nie uda się w Toruniu Europejski Dzień bez Samochodu
(19-22 IX 2015),
CZYLI
dlaczego komunikacja
miejska w Toruniu cierpi na schizofrenię?
Podstawowy objaw = nieadekwatne
postrzeganie i odbiór rzeczywistości, wyrażany przez:
- lekceważenie faktu,
że pasażerom potrzebny jest tlen (nie tylko podczas upałów...)
- brak
zrozumienia faktu, że okna służą do otwierania
- ignorowanie faktu,
że otwieranie okien jest niezbędne dla wietrzenia (smrodliwego) autobusu, zaś
wietrzenie – dla pozyskania tlenu…
I kółko się
zamyka.
A wiedza medyczna podpowiada, że w stanie psychozy umiejętność
realistycznej oceny otoczenia i relacji z innymi (czyli pasaŻERami / na ŻER) jest
upośledzona. Czasem niemożliwa.
Nie oczekuję
pełnego wyleczenia od ręki, bo dostać się do specjalisty trudno, leki drogie… Podobnie
jak bilety na przejazd – za miesięczny na TKB płacę / płacimy jak za zboże. Ale oczekuję
minimum racjonalności (ha, ha, jakie dziwne słowo :-) ) w podejmowaniu decyzji – kupujcie autobusy nawet
przestarzałe i brzydkie, ale z DUŻYMI OKNAMI! Takimi, które MOŻNA
OTWIERAĆ!, a nie tylko ledwo uchylać.
Celowo nie wspominam o takim dziwactwie, jak klimatyzacja, bo ostatnio kilku speców uświadomiło mnie, że nasz tabor pod tym względem to tylko atrapy (z wyjątkiem kilku nowych tramwajów Swing).
Celowo nie wspominam o takim dziwactwie, jak klimatyzacja, bo ostatnio kilku speców uświadomiło mnie, że nasz tabor pod tym względem to tylko atrapy (z wyjątkiem kilku nowych tramwajów Swing).
Żeby udał się Europejski Dzień bez Samochodu potrzebna jest sprawna i wygodna miejska komunikacja, o cenach nie wspominając. A nasza, nie tylko podczas upałów, zachęca tylko do uprawiania DNIA PIESZEGO PASAŻERA. Ale warunki dla pieszych już nie, bo na chodnikach, o ile jeszcze są, królują rowerzyści.
Pieszych do kasacji, a pasaŻERów na rowery!
Przepraszam za sarkazm. Nic innego nie pozostało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz