PRZODEM
I TYŁEM
– LOKALNIE –
DO RZECZYWISTOŚCI I DO BYLEJAKOŚCI
LISTOPAD
HIT
Odbiór i komentarze uczestników,
frekwencja do samego końca, żywa dyskusja, z udziałem nie tylko specjalistów,
ale – co dla mnie szczególnie cenne – torunian zaangażowanym w miasto, to
wszystko sprawia, że za listopadowy HIT uznaję drugą konferencję z cyklu
ZABYTKI TORUŃSKIE MŁODSZEGO POKOLENIA, pt. "Modernizm 1920-1989. Architektura miasta" (tu szczegóły).
Książki rozchwytywane... |
...a frekwencja dopisała, aż do końca. To i niżej - fot. Tomasz Stochmal |
Jako pomysłodawczyni cyklu cieszę się, że trafiliśmy w zainteresowania, także formą – bardziej o szeroko rozumianym charakterze edukacyjnym niż wąsko specjalistyczno-naukowym. Wpisuje się to zresztą w nowe trendy w działaniu instytucji kultury i nauki, m.in. muzeów.
Pierwsza edycja odbyła się w maju
br., poświęcona była pruskiemu murowi. W ciągu pół roku wydaliśmy książkę, która miała premierę podczas sobotniego
spotkania. (I taka ma być tradycja - książka gotowa na następne spotkanie z cyklu.)
Projekt serii Kamil SNOCHOWSKI |
Ogromną dla mnie satysfakcją było duże nią zainteresowanie, tak duże, że książki… zabrakło! Przepraszamy! (Będzie już za chwilę w EMPORIUM, NAJlepszym sklepie z pamiątkami /ul. Piekary 28/ i w TORUŃSKIM ANTYKWARIACIE KSIĘGARSKIM /ul. Wysoka 16/).
Wiem, wiem, prywata taka trochę, ale
w toruniarni mam prawo :-) To takie moje
SHS-sowe dla Torunia „dziecko młodszego pokolenia”, po cyklu „Dzieje i skarby kościołów toruńskich” (także tutaj; wydaliśmy już 5 tomów, ostatni miał premierę też 28 XI).
No i przez Stowarzyszenie Historyków Sztuki przygotowanej monografii sztuki
miasta („Dzieje sztuki Torunia”, 2009 r.).
Opracowanie graficzne Studio KROPKA Piotr Kabaciński |
Jesteśmy PO, ale też PRZED kolejnym spotkaniem (a raczej już W TRAKCIE jego przygotowywania), zaplanowanym na połowę kwietnia 2016 roku. Tym razem HISTORYZM XIX WIEKU. Liczę na podobnie intensywne zainteresowanie torunian :-)
KIT
Przepraszam, ale nie umiałam odpowiedzieć
na pytanie znajomego: – Kto tu jest pochowany? I dlaczego w tym miejscu? Czy Ty
potrafisz?
Za stawem komtura, przy ruinach zamku krzyżackiego. |
Chodzi o „efektowne siedziska i plansze do gry”. Kiedy zobaczyłam w necie, oniemiałam. Jeszcze bardziej – na miejscu. Choć podobno o gustach się nie
dyskutuje, ale o przestrzeni wspólnej – tak, a przynajmniej powinno się.
Kto zamówił?
Kto zlecił? Kto dokonał wyboru? Jeśli w ogóle był jakiś wybór? I to jest NAJwiększy
KIT – brak dyskusji, konkursu, który mógłby nie tylko wyłonić najciekawsze
rozwiązanie, ale zainspirować, zachęcić do współtworzenia przestrzeni wspólnej np.
studentów Wydziału Sztuk Pięknych. (Czy może tylko ja coś przegapiłam?)
Ile jeszcze tzw. durnostojek, przepraszam – dzieł, aranżacji czy jak to nazwać, zniosą Stare Miasto i Nowe Miasto?
Ile jeszcze tzw. durnostojek, przepraszam – dzieł, aranżacji czy jak to nazwać, zniosą Stare Miasto i Nowe Miasto?
Wrócę do tego, co napisałam a propos
HITU. Gdyby decydenci zechcieli bywać na takich spotkaniach, jak to wyżej wymienione,
mogliby dowiedzieć się, że można dobrze i skutecznie ŁĄCZYĆ STARE Z NOWYM /
NOWE ZE STARYM. Że nie trzeba być nieustannie zakładnikiem „starego stylu”,
który – sugerowany, wspominany, przetwarzany, podrabiany, imitowany itp. itd. –
prostą drogą zmierza w stronę kiczu. Problem w tym, że takie publiczne realizacje mają duży wpływ na kształtowanie naszych gustów...
W "ławkowym temacie" sąsiedzi w Bydgoszczy
dali szansę młodym. Tu efekty. Co wolicie? Stylizowane „nagrobki”
toruńskie czy nowoczesność nad Brdą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz