Zniknęła
cienka i krucha – dosłownie i w przenośni – granica dwóch światów:
metafizycznego i tego realnego. Zniknęła tylko na czas jakiś, dłuższy czy
krótszy, ale na pewno będący chwilą wobec wieków trwania kościoła
Świętojańskiego.
Bo o kościół
Świętojański chodzi – o zdemontowany witraż ze wschodniego okna prezbiterium. Ziemska
rzeczywistość dosłownie zagląda przez okno. A może raczej – adwentowe Otwarcie, nowy Początek – chwilę wcześniej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz