Aby zdobyć i utrzymać klienta
fryzjerzy w międzywojennym Toruniu pomyśleli nawet i o tym, aby nowi adepci tego fachu „posiadali wszechstronne
wykształcenie, aby znali się nie tylko na swym fachu, lecz potrafili mówić o
aktualnej polityce, o sporcie, by dobrze znali Toruń, gdyż nieraz trzeba
zamiejscowego klienta informować o sprawach miejskich, by wreszcie umieli
delikatnie opowiedzieć... charakterystyczne plotki, których klienci – zwłaszcza
panie – najchętniej słuchają”. Cóż – fryzjer to nie tylko artysta i powiernik, ale też centrala informacji / baza danych :-)
Modna fryzura, Arkady, 1939, nr 7. |
„Jeśli ktoś chce się dowiedzieć, jakie wybranka jego serca ma upodobania, charakter i temperament, niech idzie zasięgnąć języka u jej stałej fryzjerki. Dowiedziałby się rzeczy, o których mu się nie śniło…”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz