Miejscowy
skandal z 1929 roku, związany z filmem „Miłość w przyrodzie”, był niczym w
porównaniu z aferą, jaka rozpętała się w grudniu
1930 roku, podczas pokazów obrazu „Blaski i cienie macierzyństwa” w Słońcu.
Ten film produkcji szwajcarskiej poruszał „odwieczne problematy wzajemnego
stosunku mężczyzny do kobiety: miłości, małżeństwa i macierzyństwa”.
Wystarczająco wymowne było już streszczenie treści obrazu zawarte w reklamowej
ulotce.
„Pokątna akuszerka. Ponury jest jej <fach>. Pierwsza kobieta powlokła się do domu i padła bez zmysłów. Mąż telefonuje po pomoc. Sanitarjusze przewożą ją do kliniki. Transfuzja krwi. Wiedza lekarska w walce o ludzkie życie. Przerwanie ciąży przyczynia się do uratowania kobiecie życia. Higjena! Próba krwi. Wiedza! Antyseptyczne, naukowo skonstruowane instrumenty chirurgiczne, doświadczone asystentki…
Tymczasem, w czasie potajemnej operacji, umiera młoda dziewczyna, ofiara ciemnej niewiedzy i niechlujstwa. Krwawi w wielkim bólu. Jej straszny krzyk przenika wąskie ulice.
Następstwa potajemnych operacyj: WIĘZIENIE. CHOROBA. ŚMIERĆ. Uszkodzone części ciała naskutek nieumiejętnie użytych instrumentów. Poglądowe tablice demonstrują szkodliwe działanie nieudolnych rąk profanów, operujących brudnemi, prymitywnemi narzędziami. Sztuczne przerwanie ciąży nie mija bez śladów u kobiety, albowiem według praw natury najwyższym celem i szczęściem kobiety jest macierzyństwo. Kobieta powinna być matką.”
Następstwa potajemnych operacyj: WIĘZIENIE. CHOROBA. ŚMIERĆ. Uszkodzone części ciała naskutek nieumiejętnie użytych instrumentów. Poglądowe tablice demonstrują szkodliwe działanie nieudolnych rąk profanów, operujących brudnemi, prymitywnemi narzędziami. Sztuczne przerwanie ciąży nie mija bez śladów u kobiety, albowiem według praw natury najwyższym celem i szczęściem kobiety jest macierzyństwo. Kobieta powinna być matką.”
Przeciwko temu „niepotrzebnemu
filmowi” protestowali księża proboszczowie. Mimo cenzuralnych cięć i usunięcia
niektórych scen film wciąż uznawano za drastycznie realistyczny i nadający się
„tylko do puszczania w sali medycznej”. Jest szkodliwy, bo może budzić niezdrową
i szkodliwą ciekawość u tych, którzy nigdy nie będą lekarzami, więc nie powinni
zajmować się tym tematem! Poza tym nawet gdyby film był bez zarzutu, to
wybranie go na okres przed Bożym Narodzeniem jest karygodny i musi wzbudzić
oburzenie katolików!
Kierownik Wydziału Śledczego Policji meldował Staroście
Grodzkiemu, że „tutejsze duchowieństwo (...) podczas kazań krytykowało odnośny
film, nawołując społeczeństwo do jego bojkotu, jak to stało się w innych
miejscowościach w Polsce, gdzie społeczeństwo nie jest więcej katolickie jak w
Toruniu.”
W styczniu 1931 roku protest w
tej sprawie wystosowały miejscowe stowarzyszenia parafialne: Sodalicja Pań w
Toruniu, Bractwa Matek Chrześcijańskich parafii: św. Jana, św. Jakuba, Panny
Marji i na Mokrem, Towarzystwo Pań św. Wincentego á Paulo tychże parafii,
Trzeci Zakon parafii: św. Jana i Panny Marji, Sodalicja Panien parafii: św.
Jana, św. Jakuba i Panny Marji, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej Młode
Polski parafii Panny Marji, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej na
Mokrem i u św. Jakuba. Odrębny protest przygotowało Stowarzyszenie Polskiej Młodzieży
Katolickiej Męskiej przy kościele NMP.
Reklama kina Słońce, Słowo Pomorskie, 6.04.1929.
(Z mojej najnowszej książki
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz