Fot. Zbyszek Filipiak |
Kolejna w toruniarni fotografia Zbyszka Filipiaka. Wykonana z myślą o jubileuszowej wystawie Toruńskich Spacerów Fotograficznych, które w tym roku obchodzą piąte urodziny.
Tytuł oficjalny = Wieczorna randka w starym Toruniu.
Z facebookowych komentarzy = czas się
zatrzymał; czasem potrzebny taki moment, kiedy rzeczywistość staje się drugim
planem – pięknie to uchwycone.
A dla mnie to MAPA PAMIĘCI.
Jeśli popatrzeć z perspektywy DZIŚ, jak
na utrwalony wycinek rzeczywistości tu i teraz, to faktycznie – dla zakochanych
czas stanął w miejscu. A oni znaleźli się (sami ulokowali się…) w centrum
Wszechświata, są jego centralną gwiazdą, wokół której wszystko się kręci. Tylko
oni są wyraziści, konkretni, emanują mocą (formy) – wszystko inne jest nieostre,
nierealne, mało ważne. Oni SĄ, trwają – zawieszeni OBOK czasu, a teraźniejszość na ich
oczach rozpływa się.
Ignorują życie – ono jest OBOK nich.
Jeśli patrzeć z perspektywy KIEDYŚ,
jak na projekcję naszej pamięci (czyli – tak naprawdę – seansu reżyserowanego
przez biochemiczne procesy naszego mózgu…) – to galaktyka wspomnień. To my / oni
zawieszeni W czasie, a cienie / zjawy
wokół to ślady minionego życia, duchy przeszłości. W tej galaktyce o nazwie BYŁO
w tym momencie dominuje ta jedna scena. Wspomnienie trwa – MIMO (upływu) czasu. Teraźniejszości nie ma, jest
tylko przestrzeń minionego świata – jej wymiar wyostrza realia
wspomnienia.
Teraz to życie ignoruje ICH – minęło, zostały duchy, magma wspomnień. Nie da
się do niego wejść, jest poza nimi – zostały tylko wspomnienia = mocne punkty
na mapie przeszłości.
Bywają takie wspomnienia, szczególnie
wyraźnie utrwalone – w formie obrazu, zapachu, smaku, dotyku, żywo odczuwalnych
emocji. Czasem – nie wiedzieć dlaczego. Przecież nie były aż tak ważne, nie
zaważyły na naszym życiu, nie kojarzyły się ani bardzo źle ani bardzo dobrze.
Po prostu są. Na szczęście…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz