Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 13 lipca 2015

SUBIEKTYWNIE (TSF) - MAPA PAMIĘCI



Fot. Zbyszek Filipiak

Kolejna w toruniarni fotografia Zbyszka Filipiaka. Wykonana z myślą o jubileuszowej wystawie Toruńskich Spacerów Fotograficznych, które w tym roku obchodzą piąte urodziny.
Tytuł oficjalny = Wieczorna randka w starym Toruniu.
Z facebookowych komentarzy = czas się zatrzymał; czasem potrzebny taki moment, kiedy rzeczywistość staje się drugim planem – pięknie to uchwycone.

A dla mnie to MAPA PAMIĘCI.
Jeśli popatrzeć z perspektywy DZIŚ, jak na utrwalony wycinek rzeczywistości tu i teraz, to faktycznie – dla zakochanych czas stanął w miejscu. A oni znaleźli się (sami ulokowali się…) w centrum Wszechświata, są jego centralną gwiazdą, wokół której wszystko się kręci. Tylko oni są wyraziści, konkretni, emanują mocą (formy) – wszystko inne jest nieostre, nierealne, mało ważne. Oni , trwają – zawieszeni OBOK czasu, a teraźniejszość na ich oczach rozpływa się. 
Ignorują życie – ono jest OBOK nich.

Jeśli patrzeć z perspektywy KIEDYŚ, jak na projekcję naszej pamięci (czyli – tak naprawdę – seansu reżyserowanego przez biochemiczne procesy naszego mózgu…) – to galaktyka wspomnień. To my / oni zawieszeni W czasie, a cienie / zjawy wokół to ślady minionego życia, duchy przeszłości. W tej galaktyce o nazwie BYŁO w tym momencie dominuje ta jedna scena. Wspomnienie trwaMIMO (upływu) czasu. Teraźniejszości nie ma, jest tylko przestrzeń minionego świata – jej wymiar wyostrza realia wspomnienia.   
Teraz to życie ignoruje ICH – minęło, zostały duchy, magma wspomnień. Nie da się do niego wejść, jest poza nimi – zostały tylko wspomnienia = mocne punkty na mapie przeszłości.

Bywają takie wspomnienia, szczególnie wyraźnie utrwalone – w formie obrazu, zapachu, smaku, dotyku, żywo odczuwalnych emocji. Czasem – nie wiedzieć dlaczego. Przecież nie były aż tak ważne, nie zaważyły na naszym życiu, nie kojarzyły się ani bardzo źle ani bardzo dobrze. Po prostu są. Na szczęście…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.