Kilka dni temu, kiedy ziąb nie był
jeszcze tak dojmujący, przyrynkowa przestrzeń zaczęła się zasadniczo zmieniać. Szkoda
lata…, ale nie szkoda ogródkowych plastiko-folio-hangarów. Znikają. Może w
przyszłym roku będzie lepiej? (jak sugeruje Biuro Toruńskie Centrum Miasta).
Uwieczniając
odchodzące w przeszłość ogródkowe budy (bo lato tak naprawdę pożegnało nas już
wcześniej), zauważyłam tę oto reklamę.
Piszę tę oto, bo zabrakło mi
przymiotników stosownych w moim – dość obszernym przecież – słownym repertuarze.
Trzy razy P = PO PROSTU POWALA!
Smart ten kebabowy kurczak czy baran? Czy oba? Jak to jest obcować ze smart żarciem? A co w przypadku, kiedy żarcie będzie bardziej smart niż kebabożerca? Jakie służby wzywać? :-) Co sobie pomyślą o smart-poziomie torunian ludzie znający podstawy angielskiego?!
Po św. mięsie mamy w Toruniu smart kebab... Co dalej?
Po św. mięsie mamy w Toruniu smart kebab... Co dalej?
Kolejną mam propozycję dla władz
miasta naszego kochanego w kwestii promocji. I zrzekam się praw autorskich,
podobnie jak w przypadku kreacji hasła TORUŃ MIASTO ZAFOLIOWANYCH ZABYTKÓW :-)
Tę nową ideę, jakże nośną i uniwersalną, wyraża slogan SMART TORUŃ – cokolwiek to
znaczy… (może być jeszcze w atrakcyjnej graficznie wersji: smarToruń, choć sam smar może też budzić skojarzenia...) :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz