Podgórzarnia rozpoczyna „produkcję” trochę od
końca, ze względu na zapotrzebowanie społeczne 😉.
Planowałam posty zasadnicze + na koniec drobiazgi „na marginesie
lewobrzeżnych kwerend”, ale w końcu chronologia nie ma tu znaczenia, do postów każdy
może sięgać w dowolnej kolejności, jeśli znajdzie czas i ochotę.
To zapotrzebowanie społeczne wynika z mającego
nastąpić – wreszcie! – remontu jednej z arterii podgórskich, czyli tak zwanego Krowiego Mostka. Na remont czekał baaaardzo dłuuuugo – i wciąż jeszcze czeka! Pierwszy sukces 😉 = zamknięcie podziurawionej do imentu drogi,
przeciekającego wiaduktu itd. Co dalej? Remont ma być podobno JUŻ W TYM
ROKU…
Fot. Piotr Wróblewski |
Znacie to miejsce? = przejście / przejazd pod nasypem kolejowym w osi ul. Wiślanej. Na wikimapii nazwano go… deptakiem 😊 Czarna czeluść tunelu z mega dziurawym jezdnio-czymś-tam na poziomie gruntu w niczym nie przypomina deptaka, podobnie jak… mostu – prowadzi wszak POD wałem. To zdaje się najdłuższy tunel w mieście.
Fot. Michał Kadlec |
Znacie historię Krowiego – nomen omen – Mostka? (wyjąwszy tę o genezie nazwy – to droga / przejście, którym prowadzano bydło na nadwiślańskie łąki, na wypas). Ja dopiero tę historie poznaję… Dodam, że krowie mostki to specjalność nie tylko miejscowa (są i w innych miastach).
Archiwalna kwerenda do wystawy w Archiwum Państwowym pt. PODGÓRZ SPRZED LAT. Z ŻYCIA CYWILÓW I WOJSKOWYCH i w tym przypadku okazała się przydatna – dzięki niej mogę uchylić rąbka krowio-mostkowej tajemnicy.
Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Toruniu. |
Jego historia sięga końca lat siedemdziesiątych XIX w. Jeden z planów Podgórza, z 1879 roku, ukazuje tę część miasta przed wytyczeniem nowej ulicy i już z jej projektowanym przebiegiem. W osi ulicy – dzisiejszej Wiślanej – zaznaczony jest przejazd / przejście – prostopadle do torów kolejowych, które ograniczały Podgórz od strony północnej (jak poligon – od południa). To najstarszy dokument dotyczący naszego „mostku”, jaki widziałam. Ciąg dalszy niemal 140-letniej historii czeka na opracowanie…
Fot. Maciej Koziński |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz