Torunian z dawnych lat można
wspominać nawet… po chińsku. Przypomniał
o tym niedawno redaktor Aleksander Przybylski z TVN poszukujący nowych
materiałów dotyczących tego mieszkańca naszego miasta o egzotycznym rodowodzie. Jest
nim Zdzisław Józef Czendefu, pierwotnie Czen De-Fu (1892 – połowa lat 50. XX
w.), który osiadł w Toruniu w latach 30. XX w. Jest o nim co nieco informacji (w internecie także), ale też niektóre kwestie wciąż pozostają zagadką.
Od razu skojarzyłam tę postać z innym znanym przybyszem „z dalekich krajów”, który w
tym okresie bywał w Toruniu. To Afrykanin
Sam Sandi, wówczas nazywany murzynem [pis. org.]. (O Samie Sandim w następnym
poście.)
Miłośnikom kina i filmu
chińsko-toruńskie skojarzenia może przywodzić na myśl także laureatka
okręgowych eliminacji konkursu na gwiazdę filmową, zorganizowanego przez
amerykańską wytwórnię Fanamet w 1926 roku – Halina Gorska (Górska?). Była wnuczką powstańca z 1863 roku, zesłanego na
Syberię. Urodziła się w Chajłaszi w Chinach (do
dziś nie wiadomo, jakie to miasto…/ Kasiu, dzięki za pomoc!).
za: Orędownik. Codzienne
ilustrowane pismo narodowe i katolickie, 1.01.1936. |
Czen De-Fu, Chińczyk z Mandżurii („urodzony w
Dajrenie, w północnych Chinach”; zob. - późniejszy co prawda o ponad pół wieku - filmik „W Dajrenie” z lat 50. XX w.) jako siedmiolatek został sierotą. Los zetknął
go z Kazimierzem Skorotkiewiczem, kapitanem carskiej armii, który zachęcił
chłopca do wyjazdu z jego oddziałem. Mały Chińczyk został żołnierzem carskiej
armii, podczas wojny rosyjsko-japońskiej był gońcem i tłumaczem. W 1905 roku
wraz ze swoim opiekunem trafił do Warszawy, zatrzymał się u siostry kapitana.
Uczył się rzeźbiarstwa i malarstwa, dorywczo pracował w fabryce mebli.
Pod koniec 1905 roku wyjechał do Barcina (Wielkopolska), gdzie znalazł zatrudnienie w
zakładzie p. Chojnackiego, wcześniej dyrektora fabryki mebli w stolicy, w której był zatrudniony.
Czen De-Fu
/ Czendefu czuł się Polakiem – w 1907 roku ochrzcił się i wówczas przyjął
polskie imiona Zdzisław Józef. Wiemy, że działał w barcińskim Towarzystwie
Gimnastycznym Sokół, a gdy przyszedł czas próby – poszedł do powstania
wielkopolskiego (1919). Po zorganizowaniu w Wielkopolsce regularnej
armii został wcielony do 4. Kompanii 4. Pułku Wielkopolskiego. Wcześniej, w 1914 roku, niemiecki burmistrz Barcina
nakłaniał go do przyjęcia obywatelstwa Niemiec, jednak bez skutku. Czendefu
walczył także w wojnie polsko-bolszewickiej (1920). Nie był jedynym powstańcem i żołnierzem o egzotycznym pochodzeniu.
za: L. Prauziński, A. Ulrich, "W
marszu i w bitwie", Poznań 1939, http://www.wbc.poznan.pl/Content/95367/directory.djvu |
Czendefu starał się o polskie obywatelstwo od 1924 roku, uzyskał je dopiero w roku 1933. Jeszcze w 1936 roku był kierownikiem stolarni w Barcinie, później osiadł w Toruniu. Wraz z żoną Weroniką, z domu Pilachowską, mieszkali przy ul. św. Ducha (nr ?). Ponoć ten dom miał… wygrać w karty, jako namiętny gracz. A w Toruniu było, oj było gdzie hazardować się, ale to inna historia.
Po II wojnie światowej (jak i gdzie ją przeżył?) Czendefu
wykorzystał swoje stolarskie umiejętności i zatrudnił się w tym charakterze w
Spółdzielni Artystów Plastyków Rzut. To jeszcze jedna ciekawa, nowa
informacja o Rzucie, o którym przypomniała wystawa w Centrum
Sztuki Współczesnej (lato 2015).
Ponoć Czendefu był autorem kilku pracowniczych usprawnień,
za co miał otrzymać z Urzędu Patentowego Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej
stosowne zaświadczenia (nie udało się potwierdzić tej informacji).
Zmarł w połowie lat 50.
XX w.
W powstaniu wielkopolskim brali udział także inni osobliwi powstańcy: murzyn Sam Sandi i
alzatczyk Rübstück, wszyscy w mundurach armii wielkopolskiej [pis. oryg.]. To
tam, na froncie, Czendefu zetknął się z Sandim, który w latach międzywojennych
co najmniej kilkakrotnie odwiedzał Toruń z występami atletyczno-zapaśniczymi. Ciekawe, czy spotykali się kiedyś w
nowym rodzinnym mieście Chińczyka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz