Zainspirowały
mnie KLATUNIE Rafała Kalinowskiego z 71. Spaceru Toruńskich Spacerów Fotograficznych, podczas którego tropiliśmy historyzm (choć nie tylko). Autor
owe KLATUNIE uporządkował wedle form: geometrycznych i organicznych, a
posługując się terminologią matematyki: wedle linii prostych i
linii krzywych. (Kto pamięta definicję linii? :-) )
3 fotografie: Rafał Kalinowski |
Te ostatnie, KLATUNIE jak wir nieograniczony, wsysający i unoszący (ku niebu…), budzą kolejne matematyczne skojarzenia – ze wstęgą Möbiusa. Dziwne skojarzenia u humanistki? Wcale, a wcale – nie ma w tym sprzeczności, że humanistka lubi matmę! To szkodliwy stereotyp!!!
Jeśli ktoś
nie wie / nie pamięta: wedle matematycznej definicji wstęga Möbiusa to dwuwymiarowa zwarta rozmaitość
topologiczna istniejąca w przestrzeni trójwymiarowej. Znana wcześniej, ale
opisana przez niemieckiego matematyka i astronoma Augusta Ferdinanda Möbiusa, stąd jej nazwa.
za: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons /4/4f/August_Ferdinand_M%C3%B6bius.png |
Dla mniej
matematycznie wtajemniczonych definicja uproszczona: to bardzo specyficzna
figura geometryczna, która ma jedną
stronę i jedną krawędź.
Nawet w tych
elementarnych kategoriach wstęga Möbiusa
jest symboliczna – jedna strona… Jedna strona, bez rewersu = znak
fundamentalistów, tych bez żadnych wątpliwości. A brak wątpliwości = deficyt
myślenia…
Bywa, że
wstęgę Möbiusa potocznie – acz błędnie –
uznaje się za uosobienie nieskończoności. To raczej symbol przywołujący
ciągłość, „never ending story” – dzianie się bez końca…
W rozumieniu
graficznym wstęga Möbiusa używana jest jako matematyczny symbol
nieskończoności. A w rozumieniu humanisty? = jak historia bez końca. I bez
początku… Jak historia nieustająco zmienna, ale wciąż powtarzalna – jej
mechanizmy wciąż takie same. W odniesieniu do obrazów wstęgi schodów z
fotografii – wolę te wiodące ku obłokom niż prowadzące w dół…
I jak tu nie
dostrzegać związków sztuki / estetyki oraz nauki / matematyki; tego co ulotne i
subiektywne z tym, co trwałe i zobiektywizowane (choć też nie w stu
procentach…). Związków nierozerwalnych i wszechobecnych, acz nie zawsze
dostrzeganych.
Ćwiczmy oko! I ducha. Może dostrzeżemy więcej :-)
PS. 1
Ćwiczmy oko! I ducha. Może dostrzeżemy więcej :-)
PS. 1
PORTAL MATEMATYCZNY podaje wiele ciekawych informacji o wstędze Möbiusa,
m.in. o jej praktycznych zastosowaniach w technice i życiu codziennym, o jej
roli jako inspiracji dla artystów.
PS. 2
Przyjmuję uwagę, że graficznie KLATUNIA "organiczna" faktycznie bardziej może kojarzyć się z "wizerunkiem" ciągu Fibonacciego. Jednak ze względów skojarzeń symbolicznych - pozostaję przy wstędze M. :-)
PS. 2
Przyjmuję uwagę, że graficznie KLATUNIA "organiczna" faktycznie bardziej może kojarzyć się z "wizerunkiem" ciągu Fibonacciego. Jednak ze względów skojarzeń symbolicznych - pozostaję przy wstędze M. :-)
Pięknie dziękuję za zaproszenie na Toruński Spacer Fotograficzny. Poza moimi ukochanymi klatuniami, spotkałem mnóstwo fotograficznie zakręconych ludzi. Sami uśmiechnięci, pozytywnie zakręceni. Mam nadzieję, że znów tam wrócę. Posiedzimy później na kawie i pogadamy o fotografii :) Pozdrawiam Rafał Kalinowski
OdpowiedzUsuńZapraszamy! zawsze mamy coś do pokazania i do pogadania :-)
OdpowiedzUsuń