W toruniarni
publikowałam liczne fragmenty z mojej książki „Toruńskie teatry świetlne, czyli kina, wytwórczość filmowa i miejscowe gwiazdy 1896-1939. O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”. Żeby zaciekawić mało znanymi (o
dziwo) miejscowymi kinowo-filmowymi historiami.
Dziś znane tytuły tylko z 1928 roku (jeszcze z ery niemego kina i przed toruńską wytwórnią
Marwin-Film).
Dlaczego ten akurat rocznicowy rok? = 10-lecie odzyskania niepodległości przez
Polskę. O tym na finał.
(Przypomnę,
że Toruń obchodził 10-lecie powrotu do Macierzy w roku 1930.)
1/ Przełomowy był obraz „Toruń
filmuje” – jednoaktowa komedia, czyli fabuła, a nie
dokument czy film edukacyjny, a do tego nakręcony w całości przez toruńską Agencję Kino-Reklamową Ulfilm Sp. z o. o., z plenerami toruńskimi i wyłącznie przy pomocy miejscowych sił
aktorskich. Torunianie śledzili przygody pana radcy i jego żony „chorej na Hollywood”, o czym w toruniarni już było.
2/ Więcej emocji
wzbudziła kolejna fabuła produkcji Ulfilmu – „Przygody
Miksa” („Przygody Mixa”). Film
ten – jako reklamowy – zamówiło Pomorskie Stowarzyszenie Ubezpieczeń. W rolach głównych wystąpili: Elżbieta Łabuńska – torunianka
z urodzenia, Orwinówna, Władysław
Ilcewicz, Aleksander Aleksy, J. Tempski oraz liliput Jasio Kochański. Akcja rozgrywała się w
Toruniu, zdjęcia wykonano w miejscowych lokalach
publicznych, na ulicach, placach oraz w okolicy.
Na ostatnie zdjęcia, 16 lipca, o godz. 23.00, w restauracji-kawiarni Tivoli przy ul. Bydgoskiej 12, producent poprzez prasowe anonse zapraszał torunian: „Szanownych gości uprasza się o przybycie celem uwidocznienia na filmie”.
Film nie miał najlepszej prasy: „jest to raczej film reklamowy, opracowany na kolanie. Walory groteski są słabe i akcja cała dość chaotycznie poprowadzona.”
Ewenementem miejscowym był fakt, iż przy okazji filmu zareklamowało się kilka firm toruńskich: kupiec Felicjan Kostrzewski, znana firma Sułtan i Spółka Wacław Maćkowiak, trudniąca się wyrobem i handlem trunkami alkoholowymi od 1858 roku oraz popularny skład i wyrób bławatów i konfekcji Kazimierza Jarocińskiego.
Na ostatnie zdjęcia, 16 lipca, o godz. 23.00, w restauracji-kawiarni Tivoli przy ul. Bydgoskiej 12, producent poprzez prasowe anonse zapraszał torunian: „Szanownych gości uprasza się o przybycie celem uwidocznienia na filmie”.
Film nie miał najlepszej prasy: „jest to raczej film reklamowy, opracowany na kolanie. Walory groteski są słabe i akcja cała dość chaotycznie poprowadzona.”
Ewenementem miejscowym był fakt, iż przy okazji filmu zareklamowało się kilka firm toruńskich: kupiec Felicjan Kostrzewski, znana firma Sułtan i Spółka Wacław Maćkowiak, trudniąca się wyrobem i handlem trunkami alkoholowymi od 1858 roku oraz popularny skład i wyrób bławatów i konfekcji Kazimierza Jarocińskiego.
3/ Ulfilm realizował dokumentalne produkcje,
jak kilka filmów z życia Torunia: obchód 3 Maja, mecz piłki nożnej
Warty i Toruńskiego Klubu Sportowego,
Pierwszą Pomorską
Wystawę Ogrodniczo-Przemysłową
(zob. tutaj, s. 2) – dzięki temu oglądać ją będzie nawet
zagranica! Wystawa, której celem była prezentacja rodzimych wyrobów przemysłowych i dokonań ogrodniczych, była ważnym wydarzeniem w Toruniu i na
Pomorzu. Specjalnie dla celów ekspozycji wzniesiona została nowoczesna, awangardowa w formie Hala Wystawowa na Bydgoskim
Przedmieściu, największa w
Polsce, wedle projektu Kazimierza Ulatowskiego. (Później odbywały się tutaj inne wystawy.) Komitet Wystawy udzielił wyłącznego prawa filmowania i fotografowania eksponatów i stoisk właśnie Agencji Ulfilm.
Słowo Pomorskie, 24.08.1928. |
4/ Kolejne przedsięwzięcie Agencji Ulfilm to stała kronika filmowa Pomorza pt. „Życie Pomorza”. 30 lipca 1928 roku w kinie Palace odbyła się próbna projekcja drugiego numeru „Życia Pomorza”. Pokazano ważne wydarzenia z naszej dzielnicy, z czerwca 1928 roku, m.in.: zlot śpiewaków, strzelanie królewskie Bractwa Kurkowego, regaty w Bydgoszczy, I Pomorską Wystawę Ogrodniczo-Przemysłową, procesję Bożego Ciała itd.
„Filmy takie należałoby zachowywać, by po wielu dziesiątkach, a nawet setkach lat potomni mogli ujrzeć życie swych przodków. Wielu zaś ze współczesnych toruńczyków może tam już teraz ujrzeć swoje fizjonomie.”
W jednej z recenzji napisano, iż produkcje te zasługują na uwagę, bowiem „jak Napoleonowi potrzebne były pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze, tak Pomorzu potrzebna jest propaganda, propaganda i jeszcze raz propaganda. Najlepszym dziś środkiem propagandy jest kino.”
Słowo Pomorskie, 13.01.1934 (dziatwa tłoczy się na film o Pomorzu). |
Tu należałoby dodać punkt kolejny, czyli
nową informację o filmie dokumentalnym przygotowywanym na zlecenie władz miasta, z okazji
10-lecia Polski Odrodzonej właśnie, w połączeniu z ogromną, krajową imprezą,
która ten jubileusz miała honorować – Powszechną Wystawą Krajową w Poznaniu. Wystawa ta,
pod patronatem Prezydenta RP Ignacego Mościckiego,
miała pokazać dorobek
odrodzonego państwa.
zauważyłam dwie karty
zarysu „scenariusza” filmu o naszym mieście.
Rewelacja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz