W
styczniu i lutym 1933 roku, w przerwach między scenami
głównego filmu, kinoteatr Mars oferował widzom estradowe atrakcje. W styczniu
np. bawiła publikę grupa Pat i Patachon, występowali Lia Mar i pan C. Lebiedow. Ten ostatni, zwany „żelaznym nosem”, potrafił na swym nosie udźwignąć… 7-letniego
chłopca umieszczonego na dwóch krzesłach.
Słowo Pomorskie, 19.02.1933.
W lutym odbył się wielki koncert
muzyki porannej, z udziałem solistki p. Marelawskiej, chóru męskiego i
mieszanego św. Katarzyny, orkiestry symfonicznej miejscowego 63. pułku piechoty
pod batutą kapelmistrza por. Grabowskiego. Repertuar był całkiem imponujący. I tak przez kolejne miesiące.
(Z mojej najnowszej książki
„TORUŃSKIE TEATRY ŚWIETLNE, CZYLI KINA, WYTWÓRCZOŚĆ
FILMOWA
I MIEJSCOWE GWIAZDY 1896-1939.
O kulturze czasu wolnego dawnych torunian”)
Zapraszam też do przeczytania artykułu Tomasza Bielickiego („Nowości”, 7.02.2014), który kilka słów poświęcił TORUNIARNI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz