Spotkania środowiskowe w dniu św. Bernwarda, patrona historyków sztuki, wymyśliłam w 2003 roku – czyli tegoroczne było już
piętnaste! A do tego świętowaliśmy 70-lecie Toruńskiego Oddziału Stowarzyszenie
Historyków Sztuki. Same ładne cyferki 😊
Jubileuszowa gala wymagała przygotowań specjalnych, tym bardziej, że połączona z Wielkimi Urodzinami Profesorów Jubilatów: prof. Zygmunta Kruszelnickiego (90.) i prof. Józefa Poklewskiego (80.); grono spodziewanych gości większe niż zwykle, z VIP-ami najwyższego szczebla włącznie 😉. Planowałam od dawna…, wymyślałam tort (gorzej z realizacją), laudacje przygotowywały Elżbieta Pilecka i Alicja Saar-Kozłowska itp. itd.
Oto sprawozdanie z dnia RiS = Radość i
Satysfakcja!
czas akcji: poniedziałek 20 XI 2017
czas akcji: poniedziałek 20 XI 2017
miejsce
akcji: Centrum Dialogu Społecznego przy ul. Łaziennej
22 (ks. Andrzejowi Piontkowskiemu dziękujemy za gościnę!)
na
scenie nieustająco: prezeska w rolach
licznych; Jubilat prof. Józef Poklewski
Fot. w zdecydowanej większości = niezawodny Andrzej R. Skowroński. Tylko zdjęcia pozostałych autorów opiszę więc nazwiskami. |
na
scenie gościnnie:
przedstawiciel Ministerstwa Kultury i
Dziedzictwa Narodowego – Zbigniew Maj, Naczelnik Wydziału ds. Konserwatorskich,
dyrektor Delegatury Kujawsko-Pomorskiego Urzędu
Wojewódzkiego Janusz Wojciechowski,
przedstawiciel Marszałka Województwa
Kujawsko-Pomorskiego – Sekretarz Województwa Marek Smoczyk,
Prezydent Torunia Michał Zaleski,
Prezes SHS prof. Wojciech Włodarczyk,
Panowie przygotowują się do wystąpień 😊 |
Fajny portret - fot. Łukasz Kędziora. |
loża
honorowa (gdyby była): wyżej wspomniani Ważni Włodarze nasi, ks. prałat
Marek Rumiński
sala:
trudno wymienić wszystkich dostojnych i miłych gości… Obok licznych SHS-sowian były osoby nagrodzone z naszej inicjatywy Odznakami
Za Opiekę nad Zabytkami, przyjaciele nasi osobiści i SHS-u, przedstawiciele
Wielce Ważnych Urzędów władz samorządowych itd.
najważniejsze:
SPOTKANIE, po prostu. Mam nadzieję, że aktorzy poniedziałkowego Bernwarda też
tak to odczuli.
czas start:
czas start:
godz. 15.30 – pędzę do Centrum, bo catering za
chwilę przyjedzie (więcej zastawy niż jedzonka…, główne danie to tort,
zamówiony w innym miejscu); catering działa, biega, rozstawia; ja rozpakowuję
prezenty, sprzęty, papiery
godz. 16.00 – zaczynam przemeblowanie sali, wciąż
kogoś wpuszczam i wypuszczam (budynek zamknięty!)
godz. 17.00 – przychodzą pomocnicy – meblują
salę do końca, montują sprzęt do prezentacji, wciąż czegoś potrzeba – pomysłowy/a
Dobromir-Ka(sia) poradzi sobie 😉 (bo musi); przybywa tort, choć o mało
nie trafił do… Domu Eskenów: ale efekt!; szybko chowamy go w piwnicy, żeby była
niespodzianka; przebieram się w „na stronie”, pędzę do łazienki w celu
poprawienia kolorystyki oblicza, a tam – męska wersja wnętrza! = bez lustra…
Hmmm, poradziłam sobie i z tym 😁
godz. 17.30 – przychodzą posłańcy z kwiatami od
VIP-ów (dla nas 😊), już pierwsi goście – witam wszystkich przy wejściu
(ziiimno!); zaczyna się gwar, towarzyskie pogawędki
Fot. Łukasz Kędziora |
godz. 17.45-50... – przychodzą VIP-y – witam
jw. Przy okazji taka refleksja „mię” naszła: decydenci wyłącznie w postaci męskiej…
No może „mię” nie licząc – ale „trzymałam władzę” tylko okazjonalnie, przez 2
godziny 😃. Gwar j.w. narasta, sala
wypełnia się.
Fot. Łukasz Kędziora |
godz. 18.00 (no może .05) – rozpoczynamy
spotkanie: część 1.
Wszyscy Ważni Panowie – w Ważnym Porządku Urzędowym
– przemawiają, podsumowują, gratulują, łechcą (mile) nasze ambicje 😊 Wręczają
medale i listy gratulacyjne – nie mogę nie pochwalić się, jak zostaliśmy
uhonorowani:
--- Medal Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis
To akurat fot. by Bartłomiej Łyczak. |
--- mój Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis (przyznany w 2014 roku) = wreeeszcie przypięty do piersi (idealnie dopasowany do koloru sukienki 😂)
RiS = radość i satysfakcja Fot. Łukasz Kędziora |
--- listy gratulacyjne skierowali do nas:
Wojewoda Kujawsko-Pomorski, Przewodniczący Rady Miasta Torunia, ToMiTo
(--- dostałam też kilka prywatnych laurek)
Dziękujemy! Podsumuję, jak podczas spotkania: Przyjąć laur, to znaczy zdradzić rozmiar
swojej głowy (cytat). Zdradzamy go tak długo, i tak skutecznie, że wszelkie
laury możemy przyjąć bez fałszywej skromności, jak sądzę. Pan Prezydent
(chyba?) wspomniał o wyeksponowaniu naszych nagród – problem w tym, że nie mamy
lokalu 😕. Ale to nie problem – nasze głowy działają
zawsze i wszędzie, a w razie potrzeby dachu nad tymiż cennymi częściami ciała / narzędziami pracy znajdujemy partnerów i/lub korzystamy z pomocy przyjaciół.
Laudacje dla Profesorów odczytała Alicja
Saar-Kozłowska, wręczyliśmy Jubilatowi nasze najnowsze książki.
Jeden z dwóch foteli dla Jubilatów był pusty, mam jednak
nadzieję, że prof. Kruszelnicki czuł nasze pozytywne emocje. Książka "Plastyka toruńska 1793-1920..." z dedykacją dla Profesora Jubilata. Profesor Poklewski "swoją" dostanie w maju 2018 = z sesji "młodszego pokolenia, która już w tę sobotę.
Prezydent Michał
Zaleski złożył życzenia prof. Józefowi Poklewskiemu, wręczył książkowy
upominek. Głos zabrał – wzruszony – Jubilat.
Książka dedykowana prof. Kruszelnickiemu. Fot. Łukasz Kędziora |
Obawiałam się o foto-dokumentacje, poprosiłam o pomoc dwóch Kolegów SHS-sowian, ale okazało się, że niezawodny Andrzej Skowroński oczywiście przyszedł z aparatem :-) Nie wspominając o foto-serwisie z Urzędu Miasta.
Fragment prezentacji, z archiwalnymi zdjęciami Torunia z końca lat 50. XX w., ze zbioru Krzysztofa Czarneckiego. |
Kilka kadrów z zabawy w niespodzianki 😊 |
Ufff! Ale to jeszcze nie koniec części 1. Na finał niespodzianki – dla tych, którzy znajdą na… swoim krześle złotą wstążeczkę. To rysunki i akwarele od Małgorzaty Iwanowskiej-Ludwińskiej, piernikowe drobiazgi od Dariusza Lipińskiego, właściciela najlepszego w mieście sklepu z pamiątkami (Emporium) i miejsca z inspiracjami = dzię-ku-je-my! Był nawet… samochód osobowy! 😆 (w piernikowej wersji = takie rzeczy tylko w Emporium.
Dodałam też moje książ(ecz)ki, i – ważne dla mnie jako symbol – Lizaki Nieskończoności 😉 = nieskończona słodycz (pozytywnych emocji) / słodka nieskończoność (bo co to jest 70 lat!). O ikonografii Lizaków zob. prezeski subiektywna mowa...
Wreszcie część 2. – jako pierwszy do piwnicy
zszedł prof. Poklewski, aby efekt tortowy zadziałał :-) Tortu ikonografia
wymagała wyjaśnienia, co też uczyniłam przed uroczystym jego pocięciem i
konsumpcją:
--- każde piętro z inicjałami i urodzinową
liczbą: 70 OT SHS, 80 JP, 90 ZK
--- dolna kondygnacja 3-piętrowej konstrukcji,
poświęcona 70-tce OT SHS, to baza = społeczność, do której należą Profesorowie
Jubilaci
--- na szczycie herb Torunia, z aniołem ze
skrzydłami o największej herbowej rozpiętości (ok. 3,5 m) = to nasze „skrzydła”,
pod które „zagarniamy” nasze miasto; ubytek w tarczy herbowej można
interpretować jako białe plamy vel
czarne dziury w dziejach kultury i sztuki Torunia, które my sumiennie i
rzetelnie uzupełniamy
Urodzinowa „rakieta” na torcie długo nie chciała
się wypalić, a goście już nie mogli się doczekać… Wreszcie prof. Włodarczyk wzniósł
toast na część Profesorów Jubilatów, pierwszy kawałek tortu, z liczbą 90, odkroiłam dla prof. Kruszelnickiego, i zaczęliśmy wreszcie towarzyską część Bernwarda.
Nie było
końca śmiechom i rozmowom, ale tych już w szczegółach relacjonować nie będę…
Zresztą pogadać zdążyłam tylko wybiórczo, zbyt zajęta dbaniem o gości; cóż,
taka rola...
Fot. Łukasz Kędziora |
godz. 21.30 – ...taka rola: przychodzę
pierwsza, wychodzę ostatnia; catering sprząta piwnicę, my piętro – zostawiamy
budynek tak, jak go zastaliśmy; pomagamy prof. Poklewskiemu pakować książki i
kwiaty – sporo tego; ja pakuję pudła z medalami, teki z gratulacjami – plecak
już pełny, torba za mała!, kwiaty, kwiaty, kwiaty – piękne.
godz. 21.55 – jest zamówiona taksówka, 4
razy muszę obrócić, żeby zabrać manele; już przed domem kierowca pomaga mi
wtaszczyć wszystko na górę.
Tak kończy się dzień 70. urodzin / U-Rodzin.
Jutro jak zwykle: trzeba wstać o 6.00 i – jak chciałam napisać – wrócić do normalnego trybu, ale jeszcze nie. Najpierw muszę podziękować (oprócz Zarządu, dzięki specjalne dla Sławka Majocha i Łukasza Kędziory, Alicji Saar-Kołzowskiej), odwiedzić prof. Kruszelnickiego (byliśmy u Niego ze Sławkiem Szczerbińskim 22 XI) opisać wydarzenie i zdjęcia, zrobić research (jak to się nie-po-polsku mówi) w necie, przygotować materiał na stronę www., a także: załatwić z kilku dni e-pocztę, wrócić do spraw konferencji „młodszego pokolenia”, która już w sobotę, odrobić zaległości.
Jutro jak zwykle: trzeba wstać o 6.00 i – jak chciałam napisać – wrócić do normalnego trybu, ale jeszcze nie. Najpierw muszę podziękować (oprócz Zarządu, dzięki specjalne dla Sławka Majocha i Łukasza Kędziory, Alicji Saar-Kołzowskiej), odwiedzić prof. Kruszelnickiego (byliśmy u Niego ze Sławkiem Szczerbińskim 22 XI) opisać wydarzenie i zdjęcia, zrobić research (jak to się nie-po-polsku mówi) w necie, przygotować materiał na stronę www., a także: załatwić z kilku dni e-pocztę, wrócić do spraw konferencji „młodszego pokolenia”, która już w sobotę, odrobić zaległości.
Może jutro-jutro uda się „jak zwykle”...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz