Książkowe święto ulicy czy Rynku
raczej to publikacja Sylwii Dullin pt. Toruńskie
Nowe Miasto i jego mieszkańcy we wspomnieniach (XIX-XXI wiek). Autentyczne
święto i uczta duchowa / czytelnicza (choć moje nieustające „święto
ulicy-dzielnicy” dotyczy Podgórza, jak wiecie 😊). Wspomnienia, dygresje o życiu miasta i mieszkańców, stare fotografie – przeniosłam się w inny wymiar, bardzo to lubię. Trochę w tych
„dawnych czasach” zadomowiłam się ostatnio mocniej ze względu na mój PODgórz i PODgórskie PODróże w czasie. Polecam! (tzn. i książką i podróże w czasie 😊)
Uczta czytelnicza nie tylko ze względu na treść samą, ale też formę, co warte podkreślenia, bo nieczęste w przypadku wspomnień. Wydawca (Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej) zadbał o opracowanie tekstu Sylwii Dullin, co uczyniła Sylwia Grochowina, która opatrzyła książkę wstępem i przypisami (ewenement w wydawanych ostatnio toruńskich wspomnieniach). Dzięki temu lektura daje czytelnikowi znacznie więcej niż same tylko osobiste wspomnienia autorki, ukazuje kontekst codzienności i kultury Torunia i torunian. Dzieje miejsca / historia miasta w przystępnej formie. Świetnym pomysłem było uzupełnienie tekstu Sylwii Dullin o wyimki z ówczesnych gazet, nie tylko ukazujące osoby, fakty, miejsca, ale też specyfikę i urodę dawnego języka. Ewenementem jest i to, że oprócz przypisów są indeksy! Zabrakło ich w znacznie obszerniejszych tomach wspomnień Zefiryna Jędrzyńskiego, Tadeusza Zakrzewskiego i innych, wydanych np. przez Wydawnictwo Adam Marszałek: o Mokrem, Chełmińskim Przedmieściu. Książka wydana przez Fundację Generał Elżbiety Zawackiej ma też lepszą formę edytorską.
Dla pełnej doskonałości zabrakło, według mnie, wybranej (przebranej mocno) literatury – nie takiej aspirującej do pełnego wykazu, bo ten stanowczo byłby zbyt obszerny. Myślę o wskazaniu wybranych publikacji poszerzających kontekst opowieści dla szczególnie dociekliwego czytelnika, niekoniecznie torunianina (bo my zwykle je znamy 😉), jak np. Historia Torunia, Toruński słownik biograficzny, Dzieje sztuki Torunia, Dzieje i skarby kościoła Świętojakubskiego w Toruniu, Nowe Miasto Toruń. 750 lat od lokacji, Toruńskie teatry świetlne, czyli kina… itd.
Do tej beczki miodu dodam jednak łyż(ecz)kę dziegciu, ale to takie tam szczególiki kinowej detalistki... Szkoda, że powtórzone zostało nieprawdziwe stwierdzenie, kilka lat temu przeze mnie sprostowane (także w toruniarni), że pierwsze w Toruniu kino to Corso z 1907 roku przy Rynku Nowomiejskim. Ta błędna informacja-zbitka funkcjonuje od lat, a ja od lat, staram się ją prostować i głosić zasługi w tej dziedzinie Joanny Łyskowskiej: Polki, która w pruskim Toruniu w kwietniu 1907 roku w Viktoria Park otworzyła pierwsze w mieście kino stałe. Łyskowska to pierwsza dama toruńskiego kina, co „głoszę” w różnych miejscach i przy różnych okazjach, ostatnio przy okazji 110-lecia stałego kina w Toruniu.
Co do info-zbitki z książki: owszem – było kino przy Rynku Nowomiejskim (okresowo nawet 2 obok siebie), ale te przybytki Maxa Müllera miały inne nazwy. Owszem – było tam i Corso, ale dopiero w czasach II RP, od 1921 roku (nieco wcześniej jako Nowości). Max zasłużył na miano pierwszego męża toruńskiej kinematografii jako twórca „kinematograficznego zagłębia” pn. Vereinigte Müller’s Lichtspiele (Müllera Złączone Teatry Kinematograficzne), w szczytowym okresie obejmującym 4 placówki, a także jako producent filmów i operator, autor pierwszego znanego filmu produkcji miejscowej z 1911 roku („Kornblumentag 1911”). W tym samym czasie, co placówki Łyskowskiej i Müllera, powstał na Nowym Mieście jeszcze jeden kinematograf – Zentral Theater Thorn (Centralny Teatr Toruń), przy na rogu Wielkich Garbar i Przedzamcza, pierwszy w Toruniem w nazwie.
Co do
Apolla na Przedzamczu (s. 84) – początki kina w gmachu Strzelnicy sięgają w
czasach pruskich: uruchomił je (także) w 1907 roku Polak Józef Przygodziński. Placówka
w Strzelnicy działała do 1923 roku, pod różnymi nazwami, m.in. w latach
1921-1923 jako Apollo. Dopiero później było Apollo sezonowe, czynne latem w latach
1924-1927.
Tu jeszcze jedna dygresja dotycząca kin na terenie Nowego Miasta – Strzelnica to miejsce o najstarszej w Toruniu tradycji kinowej, to tu pod koniec w 1896 roku miało miejsce pierwsze w mieście przedstawienie żywych fotografii.
Tu jeszcze jedna dygresja dotycząca kin na terenie Nowego Miasta – Strzelnica to miejsce o najstarszej w Toruniu tradycji kinowej, to tu pod koniec w 1896 roku miało miejsce pierwsze w mieście przedstawienie żywych fotografii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz