HITY I KITY TORUNIARNI
PRZODEM I TYŁEM – LOKALNIE –
DO RZECZYWISTOŚCI
I DO BYLEJAKOŚCI
HIT
Zagęściło się w toruńskich HITACH I
KITACH, także z racji przedwyborczego okresu. Wszędzie podsumowania – czasem krytyka, czasem laurki, nie zawsze mądre. Jest w czym wybierać! Dlatego HITY I KITY w wydaniu ekstra, nie pod koniec miesiąca, jak zwykle.
HITEM listopada jest
podsumowanie na temat toruńskiej kultury ostatnich czterech lat, autorstwa Grzegorza
Giedrysa w Gazecie Wyborczej („Prezydent nie ma serca do kultury”). Nic dodać, nic ująć. Koniecznie przeczytajcie.
Szkoda, że nasi włodarze nie
wyciągają wniosków z tego rodzaju analiz…
KIT
KITEM jest polemika Aleksandry Iżyckiej,
rzeczniczki Prezydenta (chciałoby się powiedzieć, jak zwykle...), kilkakrotnie już występującej w toruniarni w tej
rubryce. Typowe podejście urzędnicze – papiery, strategie,
zapisy, sprawozdawcza wyliczanka, bo dachy, bo inwestycje itp. itd. Do
przeczytania tutaj.
W odpowiedzi Grzegorz Giedrys celnie
wypunktował mielizny tejże polemiki. Zacytuję tylko podsumowanie Giedrysa: „Zgodzimy się na
pewno co do jednego: torunianie mają serce do kultury. Są aktywni społecznie,
krytyczni i poszukujący. Nie godzą się na niesprawiedliwość. Szkoda, że
prezydent Michał Zaleski nie okazuje im serca, kiedy są w potrzebie albo mają
własne zdanie.”
Poczułam się, jakby i o mnie… Tyle, że
od urzędników nie oczekuję serca. Wystarczy rozum.
Mój "post-mobbingowy" finał 26-letniej pracy w Muzeum Okręgowym (zob. np. tutaj) jest przykładem, że w toruńskiej kulturze nie są potrzebni ludzie kreatywni i zaangażowani. I że za własne zdanie płaci się wysoką cenę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz