Szukaj na tym blogu

wtorek, 11 listopada 2014

URZĘDOWE USZCZĘŚLIWIANIE NIEDZIELNE (KALENDARIUM CODZIENNOŚCI)



Problem dotyczący pracy sklepów w niedziele i święta jest stary jak świat. No, może nie aż tak bardzo, ale liczy dobrze ponad sto lat. Znów mam wrażenie, że historia zatoczyła koło, że wszystko już było

Zakupy dzisiaj...
za: http://agdlab.pl/porady/Laik.wybiera.sprzet.AGD.
jakie.bledy.popelnia.najczesciej.i.jak.sie.ich.ustrzec,2148

Obwieszczenia
regulujące godziny otwarcia składów i zakładów usługowych zamieszczano w prasie.
W sierpniu 1896 roku, w Gazecie Toruńskiej podano, iż nowe rozporządzenie dotyczące święcenia niedzieli i świąt przewiduje następujące zasady: „wszelkie okna wystawne podczas nabożeństwa mają być wypróżnione, zamknięte lub zasłonione. Jeżdżenie i pędzenie bydła na ulicach i drogach publicznych podczas głównego nabożeństwa zakazane. Sprzedawanie i targi dopiero po zakończeniu nabożeństwa w odnośnych, policyjnie przypisanych godzinach dozwolone.”
Regulacja ta dotyczyła też czynności innych niż czysto handlowe: „Licytacya i dzierżawy publiczne, jako i wypłacki [tj. wypłaty] robotników w niedziele i święta zakazane. Publiczne zebrania, wiece i pochody (z wyjątkiem procesyi i pochodów kościelnych) dozwolone dopiero po nabożeństwie, nie przed 3 godz. po południu.”
Zabraniano nawet transportu towarów, mebli itd., z wyjątkiem „rzeczy potrzebnych do jadła i napoju”. Ale komunikacja „kolejowa, okrętowa, pocztowa, doróżkami, tramwajem itd. – dozwolona”. Zgromadzenia publiczne, jak pogrzeby, wesela, koncerty, występy teatralne, zabawy itd., „pozwolone dopiero po godz. 3 po południu. Zupełnie zakazane są powyższe obchody, choć prywatne, w przededniu 3 świąt głównych, w Busstag [tj. dzień pokutny] i przez cały wielki tydzień.”
Był wszakże od tych zasad wyjątek – dozwolono pracować, i to „przez całą niedzielę”, w warsztatach rzemieślniczych, które nie sprawiają hałasu, jak np. u golibrody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.