Wszystko rozumiem: że musi być szyld, informacja o ofercie, reklama. Nawet w przypadku szkoły. Ale dlaczego W TAKIEJ FORMIE?
Migający wyświetlacz
na elewacji zabytkowego budynku, jak na dworcu… Pasuje tu jak pięść do nosa.
Litery przytentygowane, bo trudno to nazwać inaczej, zakłócają subtelną dekorację z
dwubarwnej cegły. Niby nie przekraczają granicy fryzu z ornamentem geometrycznym,
ale z daleka wygląda to tak, jakby wchodziły w pole z tą dekoracją. Jedno z
drugim skutecznie się gryzie.
Zły przykład daje to miejsce edukacji – ustawicznej podobno. Więc może
pora doszkolić się w kwestiach: ochrony zabytków, estetyki, reguł rządzących
reklamą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz