Wciąż nie nadążam,
mimo urlopu – a może właśnie dlatego? Zaniedbuję toruniarnię co nieco z powodu książek
szykowanych na listopad i grudzień...
Z dużym opóźnieniem, ale z ogromną radością, donoszę o kolejnym śladzie dotyczącym mojej bohaterki Joanny Łyskowskiej. Mojej bohaterki – nie waham się tak powiedzieć, skoro to ja odkryłam ją dla historii kultury popularnej Torunia. Wcześniej informacjami o Niej i fotografiami zechciała podzielić się Donata Matecka.
Po artykule w „Nowościach”,
na 100-lecie pierwszego kina stałego w mieście, powołanego do życia w 1907 roku przez Joannę właśnie, na terenie Viktoria Park, odezwał się Piotr Bartlewicz, jej prawnuk, z informacją o
miejscu pochówku prababci. Pytanie o to kończyło mój Nowościowy tekst…
Joanna Łyskowska jest pochowana, wraz z mężem Wojciechem, na cmentarzu św. Jerzego, w starej jego części blisko ul. Gałczyńskiego. Jak powiedział Pan Piotr, data śmierci na nagrobku wymaga korekty – to marzec, a nie luty.
Rozmowa z Panem Piotrem była inspirująca, być może ciąg dalszy tego kinowo-Łyskowskiego ciągu dalszego znajdzie finał podczas kolejnej konferencji z cyklu „Zabytki toruńskie młodszego pokolenia”. Nie chcę zdradzać szczegółów, zanim nie sprawdzę, co znajdę w Archiwum.
I taka refleksja przyszła mi do głowy, wobec żywej ostatnio dyskusji na temat ulicologii, patronów pierwszego i drugiego sortu itd.: może należałoby pomyśleć o stosownym miejscu dla Joanny Łyskowskiej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz