Patroni
dzielący, choć powinni łączyć. To nie oni – patrONI są winni. Winne są nieprzejrzyste procedury.
Chodzi o patronów ulic, rond, placów, skwerów (a niedługo pewnie i chodników,
ławek, klombów…). Procedury czy ich brak?
Po raz
kolejny wracam do tematu, teraz w kontekście wyborów samorządowych, bo to
jeden z argumentów przemawiających za zmianą sposobu zarządzania miastem =
na zarządzanie WSPÓLNE, transparentne.
Dopóki
nie ma jawności postępowania w sprawie WSPÓLNEJ, dotyczącej WSPÓLNEJ przestrzeni miasta, WSPÓLNEJ pamięci, można przypuszczać, że są patroni lepsi i gorsi (o czym decydują ONI..?), pierwszego i drugiego sortu, o kolejnych sortach nie wspominając.
Wnioski może składać każdy, rozpatrywane są po uzyskaniu opinii ciała doradczego z Towarzystwa Miłośników Torunia. PODOBNO jest wielka lista „oczekujących” na uhonorowanie (znów cytat wpada do głowy: Panie, pan tu nie stał! 😃), PODOBNO w każdym przypadku rozważane są wszystkie za i przeciw, opiniowane lokalizacje itp. itd. PODOBNO, bo nikt tej listy nie widział (przynajmniej z grona zainteresowanych, których pytałam o to). PODOBNO, bo nie ma żadnej polityki miasta co do tegoż nazewnictwa.
Uzasadnienia moje do dwóch PODOBNO. Skoro jest długa lista, dlaczego nadaje się nazwy neutralne / bezosobowe tam, gdzie łatwo znaleźć historycznego patrona lub odniesienie? Przykład to nowa dość ul. Poranna – jej przebieg w przybliżeniu określa granice dawnego tartaku, zachowana jest zabytkowa willa Ella sprzed ponad 100 lat wybudowana przez właściciela tegoż tartaku. Kiedyś ten odcinek ul. Hallera nosił nazwę Tartaczna – gdyby przywrócić ją w miejscu nieopodal, może ktoś zastanowiłby się i poszukał odpowiedzi na pytanie: dlaczego Tartaczna?
O tym,
że nie ma polityki dotyczącej nazewnictwa ulic, przekonuje ul. Grabskiego –
istnieje tylko na planach, to ścieżka wydeptana i trakt wyjeżdżony przez auta.
Szkoda zacnego patrona…
Szkoda
zacnego patrona dla skweru przy fontannie – Lucjan Broniewicz powinien być,
według mnie, uwieczniony w nazwie Centrum Nowoczesności, o które przez wiele lat
zabiegał. Ale decydenci / decydęci pospieszyli się z nazwaniem skweru.
Prof. Gwidon Chmarzyński fot. za: 150 lat Muzeum Okręgowego w Toruniu 1861-2011. Katalog wystawy, Toruń 2011, s. 26. |
Personalizowany znaczek pocztowy ku pamięci prof. Jerzego Remera, wydany staraniem Toruńskiego Oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki. |
Co i
rusz jakiś wniosek rozpatrywany „od ręki”… A PODOBNO jest lista? Ale lista
nazwisk pretendentów czy raczej lista uprzywilejowanych wnioskodawców? Ważne
KTO ma być uhonorowany, czy KTO napisał wniosek? Dopóki procedura / „procedura” nie jest
jawna, mam prawo mieć wątpliwości. Rzekoma lista powinna być opublikowana w
internecie, także wnioski – kto o co wnioskuje, opinie ciała ToMiTo, decyzje z
uzasadnieniem. A przede wszystkim informacje o polityce miasta w tej kwestii.
Swego czasu w akcie desperacji spowodowanym nazwo-ulicowym wzmożeniem, zaproponowałam nazwy ulic / placów uniWERSALne 😃. Wolisz mieszkać przy ul. Aparatczyka Naczelnego czy Bohatera Nieskazitelnego? Itp. itd. Wolę jednak nazwy osadzone w historii i codzienności miejscowej, jednak nadawane jawnie, z traktowaniem głosu mieszkańców na równych zasadach z głosem decydentów / decydętów. Nazwy nadawane WSPÓLNIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz