Ooo! – oto kolejny przykład, że lewobrzeże to dla naszych (jeszcze)
włodarzy Toruń kategorii B. W ramach przedwyborczego festiwalu obietNIC padły takie
oto słowa, że w planie wybudowanie muzeum Chełmińskiego Przedmieścia. Zwróćmy uwagę
na konstrukcję wypowiedzi Marcina Czyżniewskiego (tutaj), który powiedział, że …będzie
starał się doprowadzić między innymi do budowy Muzeum Chełmińskiego
Przedmieścia. Czyli tryb wielce wysoce futurologiczny.
Rozumiem, że obietnica kandydata z Chełmińskiego (okręg nr 3 = Stare Miasto, Chełmińskie, Wrzosy, Jar) - ale mówi to przecież przewodniczący Rady Miasta.
Jedna z kartek pocztowych zaprojektowanych przez dzieci w ramach zajęć w Domu Muz na Podgórzu, 2013 r. Tego domu już nie ma... (ul. Poznańska 26) |
-- są książki (m.in. za chwilę mój Podgórz. Toruńskie przedmieścia sprzed lat – z dużą ilością nowych informacji
i ustaleń) i inne opracowania,
-- był projekt społeczny Piszemy historii Podgórza ciąg dalszy (Dom Muz; blog Dzieje Podgórza)...
-- i jego efekt = aplikacja Podgórz widmo – PIERWSZA W TORUNIU aplikacja na urządzenia mobilne do zwiedzania
miasta (Dom Muz),
-- były i są zajęcia w
Domu Muz dotyczące dawnego Podgórza,
Kartka pocztowa j.w. (ul. Poznańska 30/32 i 34) |
-- są spacery: historyczne i fotograficzne (zob też tutaj),
-- była konferencja z cyklu Zabytki toruńskie młodszego pokolenia poświęcona lewobrzeżu + tom posesyjny (Toruński Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki)...
-- ...i wystawa Podgórz sprzed lat: z życia cywilów i
wojskowych, spotkania przy ekspozycji (Toruński Oddział SHS + Archiwum Państwowe),
-- są spotkania w podgórskiej bibliotece Podgórz sprzed lat (Książnica
Kopernikańska). Pewnie o czymś i tak zapomniałam.
A co na Chełmińskim? Nie umniejszając znaczenia żadnego z przedmieść, nie wartościując ich dziejów – bo to niemożliwe, nieracjonalne i bez sensu, znów mam wrażenie, że więcej zależy od tego, KTO wnioskuje, niż o CO... Podobnie jak w przypadku nadawania nazw ulicom.
Pan Czyżniewski obiecał też ratowanie zabytków niematerialnych np. wiązu przy ul. Wiązowej. Hmmm, drzewa... Pięknie, choć początki były trudne. I piękna OBIECUJĄCA puenta: Ta ostatnia propozycja to może niewielka rzecz, ale niezwykle ważna dla mieszkańców. Tak właśnie chcemy działać – zwracać uwagę na te najdrobniejsze sprawy.
Cóż, inne słynne drzewo, zwane parkiem, swego czasu jedyne na Rubinkowie, o które też walczyli społecznicy (chodziło o sam symboliczny pień wielkiej topoli) - właśnie ścięto, choć też było niezwykle ważne dla mieszkańców...
Cieszy, że Czaso-mieszkańcowe podejście: miasto dla mieszkańców (zamiast DBM = demokracji BEZ mieszkańców) przez minione cztery lata pracy w Radzie Miasta (i nie tylko) Czaso-mieszkańców zakiełkowało (żeby pozostać w roślinnej terminologii) i zaczyna dawać efekty 😊. Czy obiecujące?
Cieszy, że Czaso-mieszkańcowe podejście: miasto dla mieszkańców (zamiast DBM = demokracji BEZ mieszkańców) przez minione cztery lata pracy w Radzie Miasta (i nie tylko) Czaso-mieszkańców zakiełkowało (żeby pozostać w roślinnej terminologii) i zaczyna dawać efekty 😊. Czy obiecujące?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz