Koniec roku skłania do podsumowań –
osobistych i rodzinnych, a także „na niwie zawodowej i społecznej”, żeby użyć
żargonu epoki słusznie minionej (choć przypominającej się / przypominanej coraz
bardziej nachalnie…). Wersja pierwsza wyłącznie w wersji priv, wersja druga –
za dużo by pisać... 😉.
Z racji miejsca – wersja trzecia, czyli podsumowanie roku w toruniarni.
Z racji miejsca – wersja trzecia, czyli podsumowanie roku w toruniarni.
Na pasku z prawej jest (chwilowo) 10
postów czytanych najczęściej w 2016 roku. Rekordy popularności przez rekordowo
długi czas bił post Karety i bałwany, o
m(obbingu), co to nas nie dotyczy 😄. Trzymał się w najpopularniejszej dziesiątce od
stycznia do sierpnia! Do lipca trwał na pierwszym miejscu w notowaniach za cały
okres istnienia toruniarni, tj. od końca grudnia 2013 roku! Cóż, widocznie
użytkownicy toruniarni lubią czytać o tym, czego nie ma! 😄😄😄 A na dodatek w ostatnich dniach post ten powrócił na pasek dziesięciu najpopularniejszych.
Ogromną liczbę wejść w krótkim czasie odnotował post Nagrody na / po trupach – od lipca bezdyskusyjne pierwsze miejsce, po zdegradowaniu posta jak wyżej. Czyli troska o pamięć wśród torunian, a władz – niekoniecznie...
Zwróćcie uwagę, że połowa najpopularniejszych postów z 2016 roku dotyczy Podgórza, co mnie cieszy. Czyli toruniarnia = trochę "podgórzarnia" 😉
Ogromną liczbę wejść w krótkim czasie odnotował post Nagrody na / po trupach – od lipca bezdyskusyjne pierwsze miejsce, po zdegradowaniu posta jak wyżej. Czyli troska o pamięć wśród torunian, a władz – niekoniecznie...
Zwróćcie uwagę, że połowa najpopularniejszych postów z 2016 roku dotyczy Podgórza, co mnie cieszy. Czyli toruniarnia = trochę "podgórzarnia" 😉
To foto nie w ramach autoreklamy, ale jako ocena tego, co robię "toruńsko" (i nie tylko chyba...) = wyraz uznania od Spacerowiczów TSF = wielka dla mnie niespodzianka i satysfakcja! (Zbyszek Filipiak i piękna fotografia Katarzyny Rubiszewskiej, z zawstydzającą wręcz dedykacją... |
Celem toruniarni nie jest bicie „rekordów”, nie ekscytuje mnie klikalność, do której mam podejście racjonalne, podobnie jak do wszelkich sondaży na każdy temat. Ale… No właśnie, ale: nie sposób nie wyciągać wniosków (ech, zawsze ten rozumek…). Publicystyczne komentarze cieszą się dużym zainteresowaniem (co mnie trochę zaskoczyło).
Założeniem toruniarni była opowieść o
dziejach i kulturze miasta, jednak z czasem zawartość bloga ewoluowała:
pojawiły się:
--- interpretacje fotografii Spacerowiczów /SUBIEKTYWNIE (TSF)/,
--- interpretacje fotografii Spacerowiczów /SUBIEKTYWNIE (TSF)/,
--- kategoria:
językowo,
--- publicystyczne komentarze związane z moją aktywnością w Czasie
Mieszkańców,
--- później te dotyczące codzienności (m.in. szmato-reklam – także tutaj i inne; zieleni – tutaj i inne) – po prostu i aż. Często z historycznym tłem,
bo każda okazja dobra – nawet… psie kupy – żeby przypomnieć dawny Toruń itorunian.
--- Najnowszy (wy)twór toruniarni to piernikajki.
W mijającym roku odnotowałam „zjawisko”, które można określić jako „opiniotwórczość
toruniarni” 😉. Dotyczy to m.in. postów:
--- Miszczowie parkowania – na tej podstawie artykuł w Nowościach, ale bez cytowania źródła.
--- Zegar nieczynny na pl. Rapackiego – cytowany w Dzień Dobry Toruń, tu rzetelnie – z podaniem źródła informacji.
Wzrosła „cytowalność” toruniarni – acz parametr trudny do uchwycenia, bo nie prowadzę „badań” w tym kierunku 😄.
Największą satysfakcję mam jednak z kontaktów nawiązanych dzięki blogowi – odezwali się m.in. prawnuczka Juliusza Reicha, także podgórzanie ze starymi zdjęciami i wspomnieniami.
--- Miszczowie parkowania – na tej podstawie artykuł w Nowościach, ale bez cytowania źródła.
--- Zegar nieczynny na pl. Rapackiego – cytowany w Dzień Dobry Toruń, tu rzetelnie – z podaniem źródła informacji.
Wzrosła „cytowalność” toruniarni – acz parametr trudny do uchwycenia, bo nie prowadzę „badań” w tym kierunku 😄.
Największą satysfakcję mam jednak z kontaktów nawiązanych dzięki blogowi – odezwali się m.in. prawnuczka Juliusza Reicha, także podgórzanie ze starymi zdjęciami i wspomnieniami.
Na zakończenie podsumowania ocena
portalu Nowy Toruń = toruniarnia jako
jeden z pięciu najciekawszych blogów
miejscowych autorów
(na notatkę trafiłam przypadkiem 😄)
jeden z pięciu najciekawszych blogów
miejscowych autorów
(na notatkę trafiłam przypadkiem 😄)
Miejsce 2: toruniarnia
Szukacie miejsca gdzie sztuka
spotyka się z krytyką?
Gdzie nie ma miejsca tylko na słodzenie i chwalenie,
ale
oprócz konstruktywnej krytyki,
można spotkać też inteligentne pochwały?
Oto
Toruniarnia.
Tu znajdziecie wszystko czego szukacie.
Przede wszystkim autorka
porusza
sprawy ważne dla mieszkańców miasta.
Jest tu dużo o sztuce, fotografii,
zabytkach i malarstwie.
Nie ma się co dziwić, w końcu autorka jest, jak sama o
sobie pisze, historykiem sztuki, zabytkoznawcą i regionalistką.
Nie boi się
poruszać tematów trudnych i niewygodnych.
Blog jest okraszony dużą ilością
pięknych fotografii.
Działa od 2013 roku i oby jak najdłużej!
[podkr. moje]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz