Toruń miasto sportu.
Toruń miasto dialogu. Toruń miasto dla zakochanych. Itd., itp. i co tam jeszcze… Miał już
Toruń tych przydomków bez liku. Tylko po co? Jak coś jest "do wszystkiego", to wiadomo, że jest "do niczego".
Dziś powiedziałabym:
TORUŃ MIASTEM SZCZĘŚLIWOŚCI, GDZIE ZATRZYMAŁ SIĘ CZAS. Tak, tak, to sarkazm
oczywiście. Wynikający z tego, że lubię swoje miasto i dlatego takie idiotyzmy tym bardziej mnie drażnią.
Czas zatrzymał
się w newralgicznym punkcie miasta – kolejny tydzień zegar na pl. Rapackiego NIE
DZIAŁA. Wciąż mamy południe. W SAMO POŁUDNIE… – kto z kim?
za: http://www.iluzjon.fn.org.pl/static/3/120/studenci.html |
Czas zatrzymał
się w newralgicznym punkcie miasta – czy tylko na zegarze? Czy kogoś to obchodzi?
Rozumiem, że zdarzają
się awarie, ale nie rozumiem braku reakcji, a do tego przez kilka tygodni! Nie rozumiem
też CIĄGŁOŚCI tego „procesu” – z zegarem często jest coś nie tak. A raczej z jego obsługą. O ile jest (?).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz