Szukaj na tym blogu

piątek, 25 listopada 2016

PIERNIKAJKI (1) - LEWE MIASTO, ZAMIODZENIE, ZYGMUNCIKI, PODGÓRNIKI I INNE


Wcale nie tak dawno, dawno temu, z powodów dziwnych, bo... politycznych, powstały pod Toruniem nowe rodzaje pierników.
Wcale nie tak dawno, dawno temuzaledwie przed ponad stuleciem (1907), władze lokalne umyśliły sobie, że przyłączą do Torunia miasto Podgórz. Przyda się nowa przestrzeń   na osiedla dla urzędników coraz liczniejszych, dla prowadzenia wspólnych interesów, przydadzą się nowi mieszkańcy dla… poboru podatków i obarczenia ich długami Torunia. Poza tym przecież idea Wielkiego Torunia sięga lat 70. XIX w., kiedy na lewobrzeżu wzniesiono dworzec kolei żelaznej – główny dworzec w innej gminie! (przez czas zwany... Toruń Przedmieście 😊). Stanowiło to przyczynę kłopotów i dla Dyrekcji Kolei Państwowych i dla Garnizonu.
Rozmowy z czasów I wojny światowej zaowocowały umową (1919), która miała jeden warunek: musi być zrealizowana przed 1 IV 1923 (ta symboliczna data prima aprilis 😊 powróci…), inaczej traci ważność. To niemieccy podgórzanie chcieli połączenia, bo wierzyli, że po zakończeniu I wojny Toruń pozostanie niemiecki, a gdyby Podgórz był dzielnicą Torunia znaleźliby się w Niemczech, zamiast w Polsce. 
Po odzyskaniu niepodległości (1920) w obu miastach pracowały w tej sprawie spec komisje (1923). Podgórzanie nie chcieli oddać skóry za darmo: żądali udziału w radzie miejskiej, pomocy w uzyskaniu pożyczki na budowę szkoły powszechnej, zachowania podgórskich, niższych podatków. Dyskusje i przepychanki ustały, kiedy Podgórz odzyskał prawa miejskie (1924), ale wkrótce powróciły (1927) – w związku z planem budowy mostu przez Wisłę. Wszak most ma ŁĄCZYĆ, a nie dzielić!
Historia kołem się toczy... Protestujący przeciw aneksji podgórzanie wcześniej zabiegali o przyłączenie Piasków. Podgórz część tej wsi wchłonął około 1771 roku, a w 1876 roku zawładnął też Kluczykami. Pełnej aneksji Piasków (1934) także towarzyszyły emocje, opisane m.in. w okolicznościowej "poezji".


Podgórzanie zdecydowali zadziałać na maksa zanim Rada Miasta Torunia zdecyduje o aneksji Podgórza (co nastąpiło w 1935 roku = uchwała). Nie powołali oficjalnej komisji, bo i po co…, ale siadywali przy piwie i golonce w podgórskich lokalach, konspirowali, gadali, wymyślali. Jak wpłynąć na toruńskich decydentów? Przekonać argumentami? Podejść sposobem jakimś? Przekupić? ZAstraszyć może? ZAmiodzić…? Opozycji ten ostatni pomysł spodobał się najbardziej. Wszak zamiodzenie to nie łapówka, a tylko osłodzenie żywota!
Zamiodzić, ale za pomocą czego? Pierników oczywiście! Muszą to być jednak specjały pierniczane typowo PODGÓRSKIE! Myślały i radziły tęgie głowy, aż wymyśliły:


zygmunciki = bo Zygmunt III Waza nadał Podgórzowi prawa miejskie (1611),
podgórniki = podgórskie pierniki,
piaskowce (bo Piaski) = jak brukowce,
pierczyki = bo Kluczyki.
Nazwy własne, przepisy tym bardziej. Ściśle tajne! Wszystko po to, miodowo i symbolicznie, żeby się prawobrzeżni... odpierniczyli

Wyruszyła do Torunia miodo-delegacja, ze skrzynkami zygmuncików, podgórników, piaskowców i pierczyków. Pierny prezent miał pozostać tajemnicą (kto chwali się łapówką!), ale zapach wyrobów służących zamiodzeniu, czyli przekonaniu rajców, był tak przemożny, że natychmiast rozniósł się po magistracie. Przybiegli urzędnicy, derektorzy, asesorzy, sekretarki, rajcy, inspektorzy, aby podziwiać – kształty, smaki, pomysłowość podgórników, zygmuncików i innych specjałów Lewego Miasta. Nie wszyscy mogli dostąpić zaszczytu ich degustacji.

Jak to – Lewe Miasto? To jedna z propozycji nazw dla lewobrzeża po przyłączeniu, w przeciwieństwie do Prawego Miasta, czyli Torunia. I ta kwestia oburzała podgórzan, bo w staropolskiej terminologii prawy znaczy sprawiedliwy, uczciwy, a lewy – wręcz przeciwnie… W tej sprawie lewobrzeżni urządzili wielki protest w Domu Polskim (1935), z udziałem około tysiąca osób! 

Zamiodzenie nie zapobiegło aneksji Podgórza – 1 IV 1938 (znów prima aprilis 😊) miasta połączono. Spowodowało zamiodzenie rwetest wśród toruńskich piernikarzy: podgórska miodo-konkurencja jest groźna! A rynek ograniczony! Także na tym polu podgórzanie z torunianami przegrali, a podgórniki, zygmunciki, piaskowce i pierczyki odeszły w zapomnienie… 

"Piernikowa" patronka
- św. Katarzyna Aleksandryjska,
Caravaggio.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.