Fot. toruniarka |
Świat stanął na głowie! – to fraza używana równie często, jak stwierdzenie: ach, ta dzisiejsza młodzież! I staje świat na głowie wciąż i wciąż, nieustannie, o ile to w ogóle jeszcze możliwe… Pytanie: CO jest w tej głowie? I CZY jest?
Świętości sięgnęły bruku – strącane z piedestałów w myśl
szczytnego / „szczytnego” egalitaryzmu. Co innego pozostaje, skoro wyżyny
niedostępne „dla każdego”? Anioły upadły – bo trywializacja
to coś, co ciemny lud – w przeciwieństwie do refleksji –
akceptuje w ciemno, nie dostrzegając manipulacji. Autorytety – co
to właściwie dziś oznacza? – szargane przez zakompleksionych
nieROZUMiejących, że świat bez wartości jest światem kurdupli (ups..., czy to aby wulgaryzm wg niektórych?) moralnych i mentalnych.
Święci stanęli na głowie – w lamencie nad kondycją dzisiejszego świata. Czyli nas, a nie czegoś odległego i abstrakcyjnego, co zwalnia z osobistej odpowiedzialności. Święci – w rozumieniu: Wartości. Stanęli na głowie, ale na szczęście wciąż są. Choć nie zawsze dostrzegani, doceniani. Niektórzy nie widzą nawet ich odbicia, cienia, mgnienia – ślepi albo bezrozumni. Dobrze, jeśli „tylko” leniwi...
Święci stanęli na głowie – w lamencie nad kondycją dzisiejszego świata. Czyli nas, a nie czegoś odległego i abstrakcyjnego, co zwalnia z osobistej odpowiedzialności. Święci – w rozumieniu: Wartości. Stanęli na głowie, ale na szczęście wciąż są. Choć nie zawsze dostrzegani, doceniani. Niektórzy nie widzą nawet ich odbicia, cienia, mgnienia – ślepi albo bezrozumni. Dobrze, jeśli „tylko” leniwi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz