Dostałam od Przyjaciółki książkę "Toruńskie tramwaje", przygotowaną przez Pawła Bohdziewicza, Edytę Urtnowską i Wojciecha Olszewskiego, w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Toruniu. Okazją do zebrania ciekawego materiału dokumentalnego i ikonograficznego była setna rocznica uruchomienia w mieście komunikacji tramwajowej (maj 1891 roku), początkowo w wersji konnej oczywiście.
Jeśli jej nie znacie - polecam! Nie tylko miłośnikom miejskiej komunikacji. W książce jest sporo ciekawych zdjęć Torunia, m.in. gazowni miejskiej, z budowy mostu drogowego, także z okresu PRL-u.
Tramwaj linii nr 4 przed dworcem Toruń Główny. Ze zbioru Szymona Spandowskiego. |
Przy tej tramwajowej okazji w toruniarni kilka faktów przesuwających nieco datę prapoczątków tej formy komunikacji w Toruniu.
Rozmowy i pertraktacje władz miasta z firmą od kolei konnej trwały już 2 lata przed jej uruchomieniem. (Chciałoby się powiedzieć: nic nowego...)
Firma Havestadt und Contag z Berlina, która takie samo przedsięwzięcie uskuteczniła w Bydgoszczy, traktowała z magistratem toruńskim o pobudowanie takiej kolei z miasta na przedmieście Bydgoskie aż do koszar ułańskich już w kwietniu 1889 roku. Punktem zapalnym było żądanie ofiar od miasta - w kwocie 150.000 marek! Przekraczające możliwości magistratu.
Rozmowy i pertraktacje władz miasta z firmą od kolei konnej trwały już 2 lata przed jej uruchomieniem. (Chciałoby się powiedzieć: nic nowego...)
Firma Havestadt und Contag z Berlina, która takie samo przedsięwzięcie uskuteczniła w Bydgoszczy, traktowała z magistratem toruńskim o pobudowanie takiej kolei z miasta na przedmieście Bydgoskie aż do koszar ułańskich już w kwietniu 1889 roku. Punktem zapalnym było żądanie ofiar od miasta - w kwocie 150.000 marek! Przekraczające możliwości magistratu.
W sierpniu 1889 roku berlińska firma nieco ustąpiła w kwestii wysokości żądań i oświadczyła gotowość
przeprowadzenia planu, jeżeli miasto Toruń da trzecią część kosztów, tj. "zaledwie" 80-100.000 mk. w formie pożyczki i "w tej wysokości jako współprzedsiębiorca
udział weźmie". Warunkiem koniecznym było też uregulowanie szosy na początku
Bydgoskiego Przedmieścia, co kosztować będzie 58.000 marek.
Magistrat trwał na pozycji, ze to zbyt wysokie oczekiwania wobec skromnej kasy miejskiej. Pomyślano jednak o zebraniu kapitału poprzez akcje.
Magistrat trwał na pozycji, ze to zbyt wysokie oczekiwania wobec skromnej kasy miejskiej. Pomyślano jednak o zebraniu kapitału poprzez akcje.
Aby dobrze przygotować się do inwestycji, podjęto badania - dla uzyskania podstawy dla oceny ruchu osobowego z miasta na Bydgoskie
Przedmieście. Zarządzone zostało liczenie osób przechodzących
przez bramę Bydgoską w okresie trzech dni: w niedzielę, w dzień
targowy i w dzień zwyczajny, w godz. 6.00-23.00. W niedzielę
przeszło bramą 13.000 osób, w dwóch pozostałych dniach - po 7.000 osób, czyli
przeciętnie 8.450 osób.
W październiku 1890 roku odnotowano, że tramwaj „zbliżył się o krok ku urzeczywistnieniu owemu”, bowiem spółka komandytowa pod nazwą Tramwaj Toruński Havestadt, Contag i Sp. w Toruniu zapisaną została do rejestru spółek.
W październiku 1890 roku odnotowano, że tramwaj „zbliżył się o krok ku urzeczywistnieniu owemu”, bowiem spółka komandytowa pod nazwą Tramwaj Toruński Havestadt, Contag i Sp. w Toruniu zapisaną została do rejestru spółek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz