Szukaj na tym blogu

niedziela, 19 sierpnia 2018

MAŁYCH PIASKÓW CIĄG DALSZY I HISTORII ZNIKANIA… (SERIA PODGÓRZ – Piaski-3)


Na obszarze od posesji Eduarda Bernera (ob. ul. Poznańska 6/8) w kierunku Podgórza, w centrum Małych Piasków przy północnej pierzei ulicy, położone były domy o konstrukcji szkieletowej. Południową pierzeję ulicy zajmował kościół pw. św. św. Piotra i Pawła oraz duży teren należący do parafii, wykorzystywany do celów rolnych (ogrodniczych). Dziś są tu wielkie parkingi i Lidl, po drzewach wzdłuż ulicy ani śladu…  

K
U góry - dziś,
niżej - to samo pole kościelne w głębi i ul. Poznańska w 1978 roku.

Jednym z prusko-murowych zabytków jest dom z przyległościami, tj. typowymi zabudowaniami gospodarczymi w podwórzu, należący do piekarza Emila Haasa (od 1889 r.). Plany zabudowy i rozbudowy z lat 1890-1891 ukazują m.in. 2-kondygnacyjną werandę od strony wschodniej, dom z pruskiego muru miał być obity deskami, planowano piec piekarniczy, jest i studnia na posesji. W 1895 roku Emil Hass miał tu 2 domy, oficynę i 3 stajnie. Czy posesja kryła jakąś mroczną tajemnicę? – w 1909 w ogrodzie znaleziono szkielet mężczyzny, zakopany na głębokości około 1 m. Około 1910 właścicielki Emma i Elsa Hass projektowały modernizację, min. przybudówkę z pruskiego muru do starego domu mieszkalnego. 
Dom piekarza Haasa (ul. Poznańska 24),
wokół pustka... I beton.
W latach II RP wciąż działała tu piekarnia, prowadzona przez piekarzy: Jana Śliżewskiego (1923), Benedykta Kołpackiego (1935), który także w czasach PRL zapewniał podgórzanom świeże pieczywo. Pod koniec lat 60. XX w. zakład przejął Bolesław Stawicki. Wskutek wybuchu 24 I 1945 zniszczone było piętro domu oraz oficyna, którą nakazano rozebrać. Dziś ocieplony dom stanowi jeden z przykładów miejscowej historii znikania – styropian zakrył cegłę i drewno, z werandy zostały smętne resztki, ze snycerskiego detalu - wspomnienie...

*historia znikania to termin opisujący stan niektórych dawnych budowli w TORUNIU MIEŚCIE ZABYTKÓW, ukuty na potrzeby artykułu o zabytkach lewobrzeża, zob. tom z IV konferencji Zabytki toruńskie młodszego pokolenia

Tu dygresja piekarni dotycząca, acz z centrum Podgórza: starsi pamiętają i późniejsze znane tu zakłady: Celmera (jak miał na imię?; Parkowa 22, ob. Bartkowscy) i Stanisława Klusa (Poznańska 78). Jedną ze specjalności Celmera były egzotyczne z nazwy amerykany, zaś Klus, oprócz wyrobów ciastkarskich (słynna stefanka, po 2 zł sztuka), oferował też lody – po 1 zł kulka. Wpadało się w drodze ze szkoły do domu...


Ul. Poznańska 26 - przed wyburzeniem.
Sąsiedni dom, pod nr. 26, należał do cieśli Carla Hassa (1879), później wdowy Auguste Hass (1907). W domu z pruskiego muru z lat 80. XIX w., z zapleczem w podwórzu, w latach 90. XIX w. wynajmowano pomieszczenia na wyszynk, co nie podobało się proboszczowi z naprzeciwka. Oponowały też władze Podgórza, argumentując rzeczowo, że lokali z alkoholem jest dość, a tak naprawdę starały się ukrócić działania konkurencji.
Na pierwszym planie zrujnowana willa Jaugschów,
w tle ich czynszowa kamienica.
Fot. Michał Kadlec
Zupełnie odmienny charakter ma zabudowa kolejnej działki, pod nr. 28, od 1909 w posiadaniu znanej rodziny Jaugschów, handlarzy nierogacizną: Adama, Bernarda, Stanisława. Zanim powstała wielka jak na piasczane warunki 6-kondygnacyjna modernistyczna kamienica czynszowa, stał tu – współczesny sąsiedniej zabudowie z pruskiego muru – piętrowy dom mieszkalny, ze ścianami obitymi deskami, były 2 stajnie, pralnia, ustęp, studnia, altana. Nowoczesna kamienica, zaprojektowana w 1936, zaopatrzona była w instalację wodno-kanalizacyjną, w piwnicy przewidziano schron przeciwgazowy. Jaugsch zamierzał wznieść 4 takie domy jako rodzaj posagu / zabezpieczenia dla dzieci (Dobromiry, Felicji, Kseni oraz Witolda). Najbardziej eksponowany był parter, najlepsze mieszkania na dolnych kondygnacjach, wyżej nawet klatka schodowa była skromniejsza, oficjalne wejście od frontu, kuchenne od podwórza. Ciekawostką jest fakt, że planowano tu dom bliźniaczy. Druga kamienica jednak przed wojenną zawieruchą nie powstała. 
Budynek gospodarczy w podwórzu przekształcono na mieszkalny, jednak przetrwał tylko do 24 I 1945, tj. wybuchu na torach. W 1945 parter kamienicy od frontu zajęła Milicja Obywatelska, mieszkania przydzielano milicjantom: takim o wojskowym rodowodzie jeszcze przedwojennym, jak i tym nowo powołanym, typu „PRL-owski kapitan bez matury”. Komisariat III MO funkcjonował tu do lat 90. XX w. W pamiętnym grudniu 1980 stałym elementem pejzażu przedogródka (niem. Vorgarten, ogródek od strony ulicy) były koksowniki i wartownicy.

Poznańska 30/32 to piasczana enklawa architektoniczna, odbijająca od prusko-murowej zabudowy centrum Piasków, z czasem także od nowoczesnej modernistycznej kamienicy czynszowej obok. Od lat 90. XIX w. także ta posesja była w posiadaniu rodziny Jaugschów, zabudowa obejmowała wówczas dom, stajnię i chlew. Willa z początku XX w., w prestiżowej lokalizacji – naprzeciwko kościoła, przybrała charakter pałacyku fabrykanta w obszernym ogrodzie. W 1910 dom zaopatrzono w werandę konstrukcji szkieletowej, wedle projektu Juliana Wykrzykowskiego. Modernistyczne przebudowy i rozbudowy dotyczyły podwórzowego zaplecza, jak np. garaży, stacji benzynowej na użytek firmowy (okazało się, że dystrybutor Maksymiliana Nogi przy ul. Poznańskiej 75 wcale nie był jedyny w Podgórzu w latach 30. XX w., jak sądzono do tej pory – więcej w książce), i związane były z działalnością gospodarczą Jaugscha. Ogród stanowił centrum życia rodzinnego i towarzyskiego, był tu kort tenisowy, zimą lodowisko dla dzieci. 
W styczniu 1945 nieruchomość ucierpiała nieznacznie, zniszczenia określono na zaledwie 7%. Nowymi jej właścicielami zostali Władysław i Lucjan Kuropatwowie. Dziś dom jest w ruinie, w niczym nie przypomina pałacyku z okresu świetności w latach 10.-30. XX w. 


Ul. Poznańska 34, detal (stan z 2014 roku).
Neomanierystyczna kamienica pod nr. 34, na rogu ul. Młyńskiej, z elewacjami zróżnicowanymi plastycznie i kolorystycznie, za sprawą kamiennego w kolorze detalu architektonicznego i czerwonej cegły, także należała przedstawicieli branży rzeźnickiej. Byli to: handlarz bydłem Stanislaus Walendowski (1892), rzeźnik Wladislaus Mistelski (1902), tylko przez krótki okres blacharz Reinhold Schultz (1905), rzeźnik Josef Paluszkiewicz (1907), później Michalina Paluszkiewicz (1923), zapewne wdowa po Josefie. Fabryka mięs i wędlin funkcjonowała w podwórzu, a o rodzaju wytwórczości w tym miejscu przekonuje odkryty niedawno szyld we wnęce okiennej od ul. Młyńskiej (ob. zakryty). 
Duża kamienica oferowała kilka lokali handlowo-usługowych na parterze. Wspomnijmy najbardziej znaną firmę, która pracowała tu pod koniec lat 30. XX w. – to zakład fryzjerski Konrada Kanta, mistrza wiecznej ondulacji, znany nie tylko w Toruniu, ale na Pomorzu, w kraju i zagranicą nawet, za sprawą mistrza porównywanego z Antoine’m Cierplikowskim, który w branży fryzjerskiej zrobił światową karierę w Paryżu. Konrad Kant chwalił się, iż potrafi zaondulować jednocześnie 9 wytwornych główek dzięki aparatowi swej konstrukcji i swego pomysłu. Mistrza znamy m.in. z toruniarni 😊. 

Styczniowy wybuch w 1945 uszkodził znacznie mury II piętra tej kamienicy, strop I piętra w tylnej części budynku, oficynę, tylko do rozbiórki nadawały się: przybudówka, chlewik, garaż.

Kamienica „graniczna” – na granicy Piasków i Podgórza, to ta pod nr. 36, pobudowana nad skanalizowaną strugą młyńską. Nieliczne fotografie z epoki uświadamiają, że w odniesieniu i do tego domu można mówić o historii znikania – pierwotnie charakter elewacji dookreślał detal architektoniczny, którego dziś już nie ma.

W księdze adresowej Torunia wraz z Podgórzem z 1923 odnotowano, że Piaski zamieszkuje 398 osób – zapewne chodziło o obie wsie: Małe Piaski i Wielkie Piaski. Próbę ich aneksji Podgórz podjął w 1925, bez efektu. W 1933 to już Piaski dojrzały do połączenia, ale teraz sprzeciwił się temu Toruń, jako że niebawem miał dokonać aneksji całego lewobrzeża. Piaski stały się częścią Podgórza w 1934 roku – nazwa ta przestała funkcjonować (choć wciąż żyje wśród piasczan-podgórzan). 

Tu historyczna – czy raczej ahistoryczna – ciekawostka: dziś Piaski to nazwa nowego osiedla domów jednorodzinnych na skraju Stawek, przy nowym moście drogowym.

C.D.N.

Z przygotowywanej książki
Podgórz. Toruńskie przedmieścia sprzed lat
(Dom Wydawniczy Księży Młyn w Łodzi)

Nieustająco zapraszam też do wirtualnych spacerów podgórskich
z pomocą aplikacji / strony internetowej PODGÓRZ WIDMO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.